Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przez błąd nauczycielki 12-letni Jaś został upokorzony przed całą klasą

ing
Fot. Radek Koleśnik
Nauczycielka Szkoły Podstawowej nr 18 w Koszalinie, z ktorą klasa piąta jechała na spektakl teatralny, pozwoliła uczniowi wsiąść do autobusu bez biletu. Kiedy pojawił się kontroler, zostawiła chłopca samemu sobie.

Pozwoliła, by otrzymał mandat za jazde bez biletu, mimo że to ona była w tym momencie jego opiekunką.

Klasa V b Szkoły Podstawowej nr 18 jechała na spektakl do koszalińskiego teatru. Jechał i Jaś Stołypko, który ze względu na zaburzenia psycho-ruchowe, problemy z koncentracją, wymaga większej uwagi i opieki ze strony dorosłych.

- Syn nie kupił biletu autobusowego, bo o tym zapomniał. Wychowawczyni pozwoliła jednak synowi wsiąść do autobusu, mimo że nie kupiła mu biletu - relacjonuje Marzena Stołypko, matka Jasia. - Pech chciał, że w autobusie była kontrola biletów. Wszystkie dzieci je miały, tylko nie mój Jaś. Nauczycielka pozwoliła, by kontroler wystawił mandat na syna. Bardzo to przeżył. Został upokorzony przy całej klasie.
Marzena Stołypko następnego dnia poszła wyjaśniać całe to absurdalne zdarzenie do dyrekcji szkoły.

- Przyznajemy się do błędu, taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy w historii naszej szkoły - mówi Bożena Węglewicz, dyrektor "osiemnastki". - Do wypisania mandatu na ucznia nie miało prawa dojść. My jako szkoła zareagowaliśmy natychmiast. Przeprosiliśmy Jasia na forum klasy. Interweniowaliśmy w firmie kontrolującej pasażerów komunikacji miejskiej i udało się anulować mandat. Z nauczycielką przeprowadziliśmy też rozmowę dyscyplinującą i jestem przekonana, że taka sytuacja już się u nas nie powtórzy.

Matka Jasia ma jednak do szkoły żal, bo wielokrotnie oferowała swoją pomoc przy opiece nad synem, który wymaga jej bardziej od innych. Szkoła z jej pomocy nie chciała skorzystać.
- Przyznajemy się do błędu, taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy w historii naszej szkoły - mówi Bożena Węglewicz, dyrektor "osiemnastki". - Do wypisania mandatu na ucznia nie miało prawa dojść. My jako szkoła zareagowaliśmy natychmiast. Przeprosiliśmy Jasia na forum klasy. Interweniowaliśmy w firmie kontrolującej pasażerów komunikacji miejskiej i udało się anulować mandat. Z nauczycielką przeprowadziliśmy też rozmowę dyscyplinującą i jestem przekonana, że taka sytuacja już się u nas nie powtórzy.

Matka Jasia ma jednak do szkoły żal, bo wielokrotnie oferowała swoją pomoc przy opiece nad synem, który wymaga jej bardziej od innych. Szkoła z jej pomocy nie chciała skorzystać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!