Dla gwardzistów był to czwarty mecz kontrolny podczas zimowych przygotowań. Podopieczni Tadeusza Żakiety osiągnęli w pierwszej części spotkania zdecydowaną przewagę, lecz mimo kilku szans nie zdołali pokonać Adriana Hartleba. Bardzo aktywny był testowany w koszalińskim zespole, Japończyk Yuma Sato. Po podaniach pomocnika z Kraju Kwitnącej Wiśni na bramkę lidera czwartoligowych rozgrywek groźnie uderzali Artur Wojach oraz Damian Miętek. Strzegący w tej części bramki Gwardii, Mateusz Kalkowski, był praktycznie bezrobotny.
Na drugą połowę sztab szkoleniowy koszalińskiej drużyny desygnował na plac gry nową "jedenastkę". W pierwszych minutach tej odsłony gracze lidera zachodniopomorskiej czwartej ligi odważnie zaatakowali, czego efektem były dwa groźne strzały Piotra Dubieli. Najpierw po strzale z rzutu wolnego grającego trenera Rasela futbolówka odbiła się od poprzeczki, kilka minut później po dograniu Łukasza Wudarczyka, minimalnie minęła światło bramki. Następnie ponownie do głosu doszli gwardziści. Mimo olbrzymiej ilości dośrodkowań z bocznych sektorów boiska, brakowało klarownych strzeleckich sytuacji. Z okolic linii pola karnego groźnie uderzali Mateusz Bień oraz Łukasz Szymański. Swoją szansę po zagraniu Ryukiego Kozawy miał również Mateusz Wiśniewski.
Osiem minut przed końcowym gwizdkiem w polu karnym Gwardii doszło do sporego zamieszania, w którym najlepiej odnalazł się Adrian Rutkowski, który mocnym strzałem nie dał Sebastianowi Fabiańskiemu żadnych szans na skuteczną interwencję. Kilkadziesiąt sekund później bliski doprowadzenia do wyrównania był Mateusz Wiśniewski, lecz udanie interweniował bramkarz zespołu z Dygowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?