Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rachunek od oszusta

(ing)
Zdążyli już zapomnieć, że zgodzili się na przysłanie książki telefonicznej, kiedy po tygodniach otrzymali ją z rąk listonosza wraz z rachunkiem opiewającym dokładnie na 387 złotych i 35 groszy. Są w szoku, bo byli przekonani, że jak to działo się dotychczas, Telekomunikacja Polska rozdaje bezpłatne egzemplarze.

Problem, że tym razem z rozprowadzaniem książki TP nie ma nic wspólnego. Niektórzy płaczą i płacą. A tak naprawdę nie muszą.
O tej sprawie już pisaliśmy, ale wciąż do redakcji zgłaszają się osoby, które zaskoczone są otrzymanym rachunkiem.
- Z tego, co wiem, to książki z rachunkiem do zapłaty dostali wszyscy sołtysi w gminie Świdwin i pewnie jeszcze niektórzy mieszkańcy - mówi Halina Bukowska, sołtyska Cieszeniewa. - Oczywiście, ja też. Książki są telekomunikacji, a na rachunku jest adres zupełnie innej firmy. To jakieś oszustwo i nadaje się do policyjnego ścigania. Tylko, co zrobić teraz z rachunkiem?
Takie same wątpliwości miał Jerzy Bujak z Białogardu, prosząc o radę redakcję. Książkę telefoniczną z rachunkiem otrzymał na adres swojego zakładu instalatorskiego: - Zawsze dostawałem je z Telekomunikacji Polskiej albo Panoramy Firm bezpłatnie, bo nie zamawiałem żadnej dodatkowej reklamy. Miał być mój adres i to wszystko. A teraz taki wysoki rachunek dostałem. Za takie pieniądze to ja nie chcę tej książki.
Jak sprawdziliśmy (i o czym już pisaliśmy) z rozprowadzaniem tych książek TP S.A. nie ma nic wspólnego. Dystrybucję, bez żadnych uzgodnień z Telekomunikacją Polską, prowadzi spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Publikacje Polskiej Telefonii z siedzibą w Warszawie. Pod podanym numerem infolinii nikt się nie zgłasza. - Z tą firmą nie mamy nic wspólnego, wiemy, że jest własnością Węgra i działa na szkodę naszego klienta - oznajmia Jacek Kalinowski, rzecznik Grupy TP. - Ci ostatni dzwonią do nas, skarżąc się na bardzo wysoką cenę książki telefonicznej. A kiedy dowiadują się, że to nie my ją rozprowadzamy, czują się podwójnie oszukani. A my jako firma na tym tracimy. Dlatego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Publikacje Polskiej Telefonii powiadomiliśmy warszawską prokuraturę. Prawdopodobnie będziemy też spółkę skarżyć z powództwa cywilnego.
Osoby, które dostały książki z wysokimi rachunkami, powinny dokładnie przeczytać warunki umowy, które bardzo drobnym, a do tego szarym drukiem, spisane zostały na odwrocie rachunku. Jeden z paragrafów informuje, że dokonanie zapłaty za książkę telefoniczną jest... dobrowolne. Czyli inaczej - regulujemy rachunek z własnej i nieprzymuszonej woli.
A jakie to ma konsekwencje? Zaniechanie zapłaty nie będzie niosło za sobą żadnych skutków prawnych. Do naszych drzwi nie zapuka komornik. Jeśli jednak są osoby, które rachunek zapłaciły, z odzyskaniem pieniędzy będą mogły mieć problemy. Bo właśnie zgodnie z umową, zapłaciły dobrowolnie. I takie osoby powinny zgłosić się do najbliżej ich miejsca zamieszkania urzędującego rzecznika konsumentów, który wskaże ewentualne możliwości wycofania się z umowy. Niewykluczone, że pieniądze można będzie próbować odzyskać tylko na drodze sądowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!