Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radek Agatowski wrócił do domu [nowe fakty]

ima
Radek Agatowski w środę wyszedł z aresztu w Koszalinie.
Radek Agatowski w środę wyszedł z aresztu w Koszalinie. Radek Koleśnik
Radek Agatowski, upośledzony 25-latek z Sianożęt wreszcie jest na wolności. Wyszedł w środę na 5-dniową przepustkę. Jest szansa, że już nie wróci za kratki.

Starania matki i burza medialna pomogły. - Wychodzę! Do domu wychodzę?! - upewniał się tuż po przekroczeniu bramy Aresztu Śledczego w Koszalinie, gdy wyzwolił się z objęć mamy, Elżbiety Agatowskiej. - Do domu, do domu. Już nie będziesz tu jeździł - odpowiadała kobieta. - Na basen będę jeździł tylko! - rzucił na to Radek.

Na pytanie dziennikarzy, co zrobi w pierwszej kolejności, gdy wróci do domu, odpowiadał, jak zwykle rwanymi zdaniami: - Pójdę spać trochę! Będę spać ze świnką morską moją!

Po przyjeździe do domu już nie myślał o spaniu. Pobiegł narwać trawy dla Rudzi (to imię świnki). Przebrał się, ale czapki kibica polskiej drużyny do prania z reszta ubrań nie oddał. Potem pokręcił się trochę, wsiadł na nowy, czekający już na niego rower. Kupiły go dla niego mama i siostra, żeby już żadnych innych do domu nie sprowadzał. Bo znowu ściągnie sobie na głowę kłopoty. Od mieszkańców dostał też wózek na zbierane puszki, żeby już nie kombinował, jaki tu sobie znaleźć transport. Radek wszystko obejrzał i pojechał rowerem pod ustroński market, którego właściciele dawali mu czasem, a to zamieść, a to liście zgrabić. Pojechał tam, bo zobaczył, że świeżo skosili trawę.

- Ulga, to czuję najbardziej - powiedziała nam Elżbieta Agatowska już na spokojnie, w domu. - Muszę go teraz jak najszybciej umieścić w szpitalu. Zrobić mu badania. Nie wiadomo jak jego wątroba, co z nogą. Nie wiem czy tam ktoś dawał mu leki. No i muszę rozpocząć starania o przywrócenie mu świadczeń, bo przecież wszystkie na czas więzienia wstrzymane.

O Radku pisaliśmy kilkakrotnie. 25 - latek nazywany w Sianożętach i Ustroniu Morskim Puszkinem (bo zbierał puszki po piwie), siedział w więzieniu od sierpnia ub. roku. Ma na koncie siedem wyroków za drobne kradzieże, bo a to wziął stary rower z czyjejś posesji, a to wózek. Przed sądem w Kołobrzegu toczy się kolejny proces. - On brał, bo go podjudzali, albo gdy ktoś coś przed domem zostawił, Radek uważał, że to już niepotrzebne - tłumaczy matka. Mimo, że ma umysł 4-, 5-latka, biegli psychiatrzy kilkakrotnie uznali, że wprawdzie nie jest w pełni świadom swoich czynów, ale może za nie odpowiadać przed sądem. Poszedł do więzienia gdy po kolejnej kradzieży nie kradzieży, sąd odwiesił mu najdłuższy wyrok. Miał spędzić za kratkami jeszcze cztery lata.

Prośbę o ułaskawienie posłali do prezydenta sami pracownicy Zakładu Karnego w którym siedział, uznając, że to ostatnie miejsce w którym Radek powinien się znaleźć. W sprawie Radka już 4 miesiące temu interweniował poseł PiS Czesław Hoc. O łaskę dla syna prosiła też matka. Ale to długotrwała procedura. - Prośbę o ułaskawienie w pierwszej kolejności oceniają sądy orzekające. Jeżeli chociażby jeden z Sądów (I lub II instancji) wyda pozytywną opinię, wówczas przesyła ją wraz z aktami sądowymi Prokuratorowi Generalnemu, który następnie, po sporządzeniu własnego wniosku, całą dokumentację przekazuje prezydentowi. Sąd powinien rozpoznać prośbę skazanego w ciągu 2 miesięcy od daty jej otrzymania - poinformowano nas w Kancelarii Prezydenta RP w Warszawie.

Po kolejnych doniesieniach medialnych, za Radkiem ujęli się kolejni politycy. O pięciodniowej przepustce losowej zdecydował dyrektor Aresztu Śledczego w Koszalinie ppłk Dariusz Słoniewicz. Złożył też wniosek o przerwę w odbywaniu kary przez 25 - latka, - Zakładamy, że Sąd Penitencjarny w Koszalinie szybko go rozpatrzy - powiedziała nam Izabela Wojtalik - Loranc, rzeczniczka Okręgowy Inspektorat Służby Więziennej w Koszalinie.

To kolejny taki wniosek w ostatnim czasie. Dwa wysłał Wiesław Berliński, Radka obrońca z urzędu. Prosił o przerwę w odbywaniu kary przez Radka z powodu potrzeby leczenia. Pierwszy wniosek odrzucił Sąd Penitencjarny w Bydgoszczy. Drugi jeszcze nie został rozpatrzony. Jaka decyzja zapadnie w Koszalinie?

- No ja sobie nie wyobrażam, żeby miał wrócić do więzienia!- mówi pani Elżbieta. Zaklina się, że będzie chłopaka pilnować. - Zresztą jego ten prawie rok tak wystraszył, że już raczej nie będzie niczego zabierał. I mamy deklarację, że będzie mógł być w kołobrzeskim DPS-ie. Ja go już nie oddam!

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo