Głosowanie rozpoczęło się o godz. 7. O godz. 21 wszystkie obwodowe komisje zakończyły pracę.
Na karcie do głosowania, którą mieszkańcy mogli otrzymać w jednej z pięciu obwodowych komisji (dwie siedziby miały w Tychowie, działały też w Sadkowie, Warninie i Dobrowie), znalazło się jedno pytanie: „Czy jest Pani/Pan za odwołaniem burmistrza Tychowa Roberta Falany przed upływem kadencji?”.
Po południu w lokalach wyborczych tłoku nie było. W Gimnazjum Gminnym w ciągu niemal pół godziny głosy oddało kilkanaście osób. W Urzędzie Miejskim, w podobnym czasie, zaledwie pięć. - Nie chcę rozmawiać, na pewno nie pokażę twarzy. To mała gmina... Zwyczajnie się boję – usłyszeliśmy komentarz od jednego z głosujących. Anonimowo wypowiedział się starszy pan: - Oddałem głos, bo nieobecni nie mają racji – skwitował.
Byli też odważniejsi mieszkańcy: - Nie podoba mi się ostatni rok w lokalnej polityce. Nie widzę skupienia na teraźniejszości i przyszłości, bo wciąż przerabiamy przeszłość i to, co zrobili poprzedni rządzący. Dlatego przyszłam zagłosować – powiedziała nam Irena Maćkowiak.
- To złe rządy. Za dużo złych rzeczy się nawarstwiło. Jeśli zasłużony, wieloletni działacz sportowy dziś musi zamiatać ulice, bo takie personalne rozgrywki się stosuje, to nazwać to można tylko arogancją władzy. I ja dziś mówię temu „nie” – podkreślił wzburzony Janusz Kowalczyk.
Część mieszkańców mówiła nam, że referendum ich nie interesuje, głosować nie pójdą. Kilka osób podkreśliło, że trzeba dać szansę nowemu burmistrzowi i jedynie ze szkodą dla gminy będzie odwoływanie go po zaledwie 1,5 roku sprawowania urzędu.
Jak przebiegało samo głosowanie? – Nie odnotowaliśmy żadnych ekscesów ani przypadków łamania ciszy referendalnej – powiedziała nam Renata Chwała, zastępca przewodniczącej Obwodowej Komisji do Spraw Referendum Nr 4 w Tychowie. To samo usłyszeliśmy w niedzielę wieczorem od oficera dyżurnego Komendy Powiatowej Policji w Białogardzie.
Mieszkańcy wyrazili swoje zdanie... nie idąc głosować. Referendum byłoby ważne, jeśli do urn poszłoby co najmniej 3/5 głosujących spośród tych, którzy uczestniczyli w wyborach samorządowych, w których w 2014 roku wybierano burmistrza Tychowa, czyli minimum 1786 osób. Zainteresowanie odwołaniem Roberta Falany nie było jednak tak duże, jak zakładali inicjatorzy referendum. Nieoficjalne wyniki głosowania wskazują na to, że frekwencja nie osiągnęła wymaganego progu: głos oddało 951 mieszkańców, co oznacza, że burmistrz zostaje na stanowisku.
- Spodziewałem się takiego wyniku. Od początku uważałem i podkreślałem, że referendum jest najgorszym z możliwych pomysłem. Moi oponenci stawiali mi niedorzeczne zarzuty i nie było sensu organizować tego głosowania - na gorąco komentował Robert Falana.
Popularne na gk24:
- Sprawdzian szóstoklasisty 2016. ODPOWIEDZI [wideo, zdjęcia]
- Śmiertelny wypadek w Złocieńcu. Nie żyje 6-latek
- Tak wygląda XXI w. w wydaniu koszalińskiego ratusza
- IPN: 500 pomników do usunięcia. Akcja budzi mieszane uczucia
- Sarbinowo, sierpień 1967 roku. Zabił dziewczynę, z którą wyszedł z zabawy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?