Nowy kościół - po zburzeniu starej świątyni św. Mikołaja (dziś została po niej muzealna wieża - zaprojektował berliński architekt Hossfeld, a wykonał niejaki Schäfer. Budowlę wznoszono na podmokłym terenie. Stąd charakterystyczne sztucznie usypane wzniesienie, na którym stoi kościół i pale, na jakim go posadowiono. Inwestycja pochłonęła ówczesnych 350 tysięcy marek, w dużej części z kredytu, jaki zaciągnęła ówczesna parafia. Kościół może pomieścić 1260 wiernych na miejscach siedzących. Część wyposażenia przeniesiono ze starego kościoła (m.in. epitafium z połowy XVII wieku Doroty Westreglen, żony starosty Somnitza).
O ekspertyzę techniczną wieży świątyni poprosił fachowców ksiądz Jacek Lewiński, urzędujący od niedawna proboszcz największej szczecineckiej parafii. - Czekam jeszcze na opinię na piśmie, ale znam już najważniejsze jej ustalenia - mówi ksiądz Jacek Lewiński. Wnioski nie są budujące, choć rozwiewają - przynajmniej na razie - obawy co to stabilności całej konstrukcji.
Obawy te zaś wywoływały spękania widoczne gołym okiem na murze. Okazały się one niegroźne, przynajmniej obecnie. - Do środka wieży przedostaje się także woda - dodaje gospodarz parafii. - Nie ulega jednak wątpliwości, że remont - i to w miarę pilne - należy wykonać. Kruszą cegły, trzeba uzupełnić spoiny między nimi. Sporo pracy jest także wewnątrz wieży, ale z tym można trochę jeszcze poczekać. Nie mówiąc już o planach ponownego uruchomienia kościelnego zegara. Przed rozpoczęciem prac konieczny będzie jednak dokładny projekt konserwatorski, który określi co, jak i w jakiej kolejności należy wykonać.
Ksiądz Jacek Lewiński nie chce nawet szacować, jakie będą koszty remontu. Na pewno ogromne. - Sami tego nie udźwigniemy - mówi. - Trudno na dziś określić budżet renowacji. Kapłan chciałby przy tym sięgnąć po fundusze unijne na ratowanie zabytków. To jednak wymaga także gotówkowego wkładu własnego i dobrze napisanego wniosku, który trzeba "podpiąć" pod jakiś unijny priorytet umożliwiający dofinansowanie. Na razie parafia zmaga się z naprawą organów. W minionych latach wymieniono dachówki, odnowiono część witraży i odnowiono wnętrza świątyni. Kilka lat temu zmodernizowanego także system ogrzewania w kościele, a zupełnie niedawno odnowiono część domu parafialnego. Potrzeb więc nie brakuje, a z pieniędzmi zawsze jest krucho.
Wieża - i cały kościół pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny - została wzniesiona w latach 1905-08, wówczas jako ewangelicka świątynia św. Mikołaja. Wysoka na 78 metrów konstrukcja z charakterystycznym krzyżem na szczycie góruje nad całym Szczecinkiem i z daleka jest jego znakiem rozpoznawczym. Jednak od ponad stu lat nie przechodziła poważniejszego remontu. W latach 90. zmieniono łupkowe poszycie dachu na miedziane blachy. Nieco później położono także nowy tynk w blendach na wieży. I to wszystko.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?