Chodzi o najbardziej oddaloną od centrum miasta stację - tę przy ulicy Północnej, obok boiska na osiedlu Jamno-Łabusz. Stację, która jak potwierdzają przedstawiciele koszalińskiego samorządu, cieszy się na razie najmniejszą wśród rowerzystów popularnością.
- Może będą korzystali z niej chętniej, jeśli zostanie przeniesiona na przystań, z której odpływać będzie Koszałek. Z Koszalina można będzie dojechać rowerem na przystań, przesiąść się na statek i popłynąć do Mielna czy Unieścia, a wrócić do domu na przykład autobusem - to jeden z wniosków naszych czytelników.
Z drugiej strony takie rozwiązanie może wypromować wśród turystów wypoczywających nad morzem Zagrodę Jamneńską i jej jarmarki. Owszem, przypłyną Koszałkiem, ale z przystani muszą pokonać jeszcze około 800 metrów do Muzeum. A chodnika wzdłuż drogi nie ma.
O pomyśle na zmianę lokalizacji stacji rowerowej rozmawialiśmy z Robertem Grabowskim, rzecznikiem Urzędu Miejskiego w Koszalinie. - Stacja ta ma najmniejszą liczbę wypożyczeń między innymi ze względu na utrudniony do niej dojazd. Ulica Władysława IV jest rozkopana, trwa budowa drogi S6 - podkreślił. - Mam jednak dobrą wiadomość - w tym roku oddana do użytku będzie droga rowerowa, która połączy Wodną Dolinę z ulicą Jamneńską. Chcemy przeanalizować całą siatkę stacji rowerowych, gdyż w przyszłym roku czeka nas nowy przetarg na prowadzenie Koszalińskiego Roweru Miejskiego. Nie wykluczamy takiej zmiany - dodał.
Koszałek ma zacząć kursy w połowie czerwca - o ile pozwoli na to stan wody.
Zobacz także: Magazyn Kulturalny GK24
POLECAMY TAKŻE
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?