- Miarka się przebrała?
- Wielokrotnie naruszone zostało moje dobre imię, obrażona została nawet moja rodzina. Na te wszystkie kłamstwa, wypowiadane publicznie przez pana Harłacza, nie mogłem już nie reagować.
- Autorytet posła został naruszony?
- Wiele lat pracowałem na swoje dobre imię, zaufanie mieszkańców. Całe życie poświęciłem dla miasta. Nie pozwolę więc, by taki człowiek mógł teraz bezkarnie opowiadać co mu ślina na język naniesie.
- Co z tym domniemanym układem?
- To chory wymysł radnego. Nie ma i nigdy nie było żadnego układu. Nikt w Białogardzie nie czerpie żadnych nadzwyczajnych korzyści z tego, że jest bądź zna jakiegoś samorządowca.
- Kłamstwo powtórzone 100 razy staje się prawdą.
- Dlatego musiałem wreszcie interweniować i podać radnego do sądu. Chcę, żeby został ukarany, zapłacił grzywnę i przeprosił mnie.
- Szkoda, że sprawa toczy się z wyłączeniem jawności.
- Wyrok odzwierciedli całą sytuację. A ja wolałbym, by media pokazywały ciekawszych ludzi niż pan Harłacz.
Czy poseł słusznie pozwał radnego? Jakie są granice wolności słowa? Zapraszamy do dyskusji
forum.gk24.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?