Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sąd w Poznaniu: Słonia w Afryce nie było, ale odszkodowania nie będzie

Andrzej Gurba [email protected]
fot. Archiwum
Waldemar Iniarski, biznesmen z Bytowa nie dostanie odszkodowania za to, że nie upolował słonia w Zimbabwe. Wczoraj poznański sąd odrzucił jego żądanie.

Bytowski przedsiębiorca to zapalony myśliwy. Wyjeżdżał do Afryki, aby polować m.in. na bawoły. W 2008 roku, za pośrednictwem poznańskiej firmy, postanowił zapolować na słonie. Zdaniem Iniarskiego organizator od początku nie dotrzymywał warunków umowy. Chodziło m.in. o inny teren łowiecki, niż wcześniej uzgodniony.

Przedsiębiorcy nie udało się upolować słonia na trofeum, bo takiego nie spotkał. Zastrzelił co prawda słonicę, ale na prośbę przedstawiciela tamtejszego departamentu łowiectwa, bo zagrażała okolicznym terenom rolniczym. Kolejny wyjazd do Afryki miał miejsce w 2009 roku, też za pośrednictwem tej samej firmy. Biznesmen podkreślał, przy okazji swoich roszczeń, że organizator wziął od niego tylko połowę ceny za safari.

Według Iniarskiego to przyznanie się do niedotrzymania warunków umowy z 2008 roku.
Polowanie w 2009 roku też było nieudane. Po powrocie z Afryki bytowski biznesmen zażądał odszkodowania od poznańskiej firmy w wysokości 37 tysięcy złotych (za nieudane polowanie z 2008 roku). Na tyle wyliczył poniesione przez siebie wydatki. Firma nie zamierzała płacić, stąd sprawa trafiła do sądu.
Iniarski w pozwie napisał, że organizator polowania nie sprawdził, czy na terenie, na który trafił są słonie, na które można zapolować. Zarzucił mu też, że został zabrany w inny obwód łowiecki, niż wynikało to z wcześniejszych uzgodnień.

Poznańska firma tłumaczyła, że organizowała polowania po promocyjnych cenach, bo zależało jej na dobrych relacjach z klientem. Jej przedstawiciele mówili, że nie ma jednak gwarancji, że słonia uda się upolować.

Z takich samych przesłanek wyszedł wczoraj Sąd Rejonowy w Poznaniu uznając, że żądanie bytowskiego biznesmena jest bezzasadne. - To, że ktoś słonia nie spotkał, nie znaczy, że go tam nie było. Z oceny materiału dowodowego wynika, że na tym obszarze były słonice. Z dużym prawdopodobieństwem można więc stwierdzić, że występowały też słonie, na które można zapolować - uzasadniał sędzia. Zdaniem sądu powód nie był w stanie wykazać, że trafił na nieodpowiednie łowisko.

- Nie znam uzasadnienia sądu. Nie będą więc komentował orzeczenia. W tej sprawie nie zmieniam swojego zdania - powiedział nam Iniarski.

Biznesmen będzie musiał zapłacić ponad 2 tysiące złotych kosztów sądowych. Wyrok nie jest prawomocny.
Dodajmy, że przedsiębiorca w końcu upolował słonia w Afryce w czasie łowów, które sam sobie zorganizował.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!