Dzień wcześniej na dziwne składowisko natknął się tu mężczyzna z psem. Między zniszczonymi zabudowaniami magazynowymi, w częściowo zalanym wodą dole, leżały rzucone niedbale miny i pojedyncze zapalniki. Mężczyzna zawiadomił Straż Miejską. Do dzisiejszego przedpołudnia gdy pojawili się saperzy, min pilnowali strażnicy i policjanci.
- Zabezpieczyliśmy ich w sumie 12 - powiedział nam chor. Tomasz Ostaszewski, dowódca patrolu rozminowania. - Były mocno skorodowane, ich oznakowania zostały zatarte. Tylko na jednej można było jeszcze znaleźć ślady po oznakowaniu miny ćwiczebnej. Dopiero gdy je zdetonowaliśmy, upewniliśmy się, że wszystkie najprawdopodobniej służyły do ćwiczeń.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?