41 km Kanału La Manche przepłynął w 8 godzin i 48 minut. Szacuje, że z Bornholmu do Kołobrzegu (to 100 km) powinien dotrzeć w ciągu doby. - Będzie trudniej nie tylko z powodu znacznie dłuższego dystansu - mówi. Kluczowe będą warunki pogodowe, siła wiatru, prądy morskie, wysokość fal.
W piątek pływak i jego ekipa spotkali się z dziennikarzami w Marine Hotel w Kołobrzegu. - Gdy wyszedłem na brzeg po pokonaniu Kanału la Manche, pomyślałem: nigdy więcej! Ale już tydzień później główkowałem co by tu przepłynąć. A może spróbować czegoś, czego jeszcze nikt nie dokonał? - mówi pływak.
Fizycznie jest przygotowany doskonale. O psychikę pomogą zadbać również członkowie towarzyszącej mu ekipy (popłyną jachtem motorowym „James Cook”, pełniącym funkcję łodzi asekuracyjnej), którzy przygotowali nawet „mobilizatory” w postaci zdjęć. Chcą mu je pokazywać w drodze na kołobrzeski brzeg. Będą też karmić pływaka, by nie zabrakło mu energii. Jednak by wyczyn został zarejestrowany, nie może mieć bezpośredniego kontaktu z łodzią. Posiłki będą mu podawane przy pomocy specjalnego kija.
Przygotowując się do zdobycia Bałtyku, pływak pokonał mazurskie Jezioro Jeziorak i zatokę Pucką (w obie strony). W Kołobrzegu będzie można na niego czekać w specjalnej strefie kibica.
Popularne na gk24:
- Potworny wypadek na rogatkach Szczecinka. Jedna osoba nie żyje [zdjęcia]
- Co tak śmierdzi w Koszalinie? Kurzy pomiot
- Miss Lata 2016. Trwa głosowanie! [zdjęcia kandydatek]
- Masz zdjęcie nietypowego zjawiska atmosferycznego? Wyślij je do nas
- Pogoda nad morzem, atrakcje turystyczne, imprezy - gk24.pl/turystyka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?