Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Słupska adwokat na ławie oskarżonych. Rozpoczął się proces Katarzyny R.

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
W czwartek przed Sądem Okręgowym, w Słupsku rozpoczął się proces Katarzyny R., 40-letniej adwokat ze Słupska, oskarżonej między o usiłowanie zabójstwa.
W czwartek przed Sądem Okręgowym, w Słupsku rozpoczął się proces Katarzyny R., 40-letniej adwokat ze Słupska, oskarżonej między o usiłowanie zabójstwa. Bogumiła Rzeczkowska
W czwartek przed Sądem Okręgowym, w Słupsku rozpoczął się proces Katarzyny R., 40-letniej adwokat ze Słupska, oskarżonej między innymi o usiłowanie zabójstwa.

- Nie przyznaję się. Nie będę składać wyjaśnień. Nie będę odpowiadać na żadne pytania – powiedziała przed sądem Katarzyna R. po odczytaniu aktu oskarżenia przez prokuratora Arkadiusza Wolskiego z Prokuratury Okręgowej w Toruniu.

Do wydarzeń, które znalazły swój finał przed sądem, doszło 5 sierpnia 2022 roku. Późnym wieczorem na ul. Lelewela w Słupsku pijana kobieta zaatakowała ostrym narzędziem dwóch mężczyzn. Mariusz K. został ranny w szyję i brzuch, Marcin K. - w pośladek. Napastniczka uciekła samochodem z miejsca zdarzenia. Jednak uderzyła autem w śmietnik i płot, po czym opuściła samochód. Policja szybko ją zatrzymała. Okazało się, że jest to słupska adwokat, obecnie 40-letnia Katarzyna R.

Policjanci w porzuconym aucie znaleźli dokument zaświadczający, że kilka tygodni wcześniej kobieta spędziła noc w izbie wytrzeźwień. Zabezpieczyli też nóż i siekierę.

Po zatrzymaniu Katarzyna R. była agresywna. Policjanci użyli środków przymusu bezpośredniego i założyli jej kajdanki. Mimo tego szarpała się, klęła i wyzywała funkcjonariuszy. Nie dała się przebadać alkomatem. Funkcjonariusze zawieźli ją do szpitala na pobranie krwi. Nim doszła do gabinetu lekarskiego, zdążyła jeszcze zaatakować dwóch policjantów - jednego kopnęła w udo, a drugi otrzymał cios głową w okolicę prawego oka. Ponadto groziła policjantom połamaniem nóg, znieważała ich obelżywymi słowami. Badanie wykazało zawartość 1,79 promila alkoholu oraz leków we krwi Katarzyny R.

W czasie śledztwa biegli z Instytutu Genetyki Sądowej stwierdzili, że na ostrzu noża znalezionego w aucie Katarzyny R. znajduje się materiał genetyczny Mariusza K. i Marcina K. Na siekierze nie znaleziono śladów.

Prokuratura uznała, że że Katarzyna R., raniąc obu mężczyzn, użyła tylko noża. W przypadku Marcina K. spowodowała obrażenia i rozstrój zdrowia na czas poniżej siedmiu dni. Jednak Mariusza K. chciała zabić z zamiarem ewentualnym. Mariusz K. miał uszkodzoną tchawicę z odmą śródpiersia i przecięte mięśnie brzucha. Przeżył dzięki szybkiej pomocy medycznej.

Oskarżona znieważyła też policjantów Dariusza S. i Piotra S., zmuszała ich do zaniechania prawnych czynności służbowych, groziła im i naruszyła ich nietykalność cielesną. W końcu - kierowała samochodem po pijanemu. W śledztwie nie udało się ustalić motywów działania Katarzyny R.

Natomiast biegli psychiatrzy uznali, że Katarzyna R. w chwili popełniania zarzucanych jej czynów była poczytalna.

W czwartek rano do sądu przyszli mężczyźni, którzy odnieśli rany na ul. Lelewela. Jednak stan Marcina K. wskazywał, że mężczyzna jest pod wpływem alkoholu, co zauważyli pracownicy ochrony. Z kolei Mariusz K. już stał za barierką dla świadków i rozpoczął składanie zeznań.

- Byłem pijany. Stałem na klatce Widziałem Katarzynę R. Zacząłem się jej czepiać – mówił pokrzywdzony Mariusz K. - Zaczęliśmy się szarpać. Coś koło nas przeleciało. Nie wiem, czy Kasia dostała i upadła. Ja dobiegłem. Nie wiem, kto czymś rzucił. Kasia wstała i podbiegła do samochodu.

Dziwne zachowanie i relacja pokrzywdzonego przykuło uwagę sędziów.

- Czy jest pan trzeźwy? - zapytała sędzia Agnieszka Niklas-Bibik.

Pokrzywdzony twierdził, że niczego nie pił. Jednak po przebadaniu go sądowym alkomatem okazało się, ze wychuchał 0,115 miligrama na litr. Czyli był po użyciu alkoholu. Sąd wezwał policjantów, aby jeszcze raz przebadali Mariusza K., ale ten już nie stawił się na sali rozpraw.

Po południu sąd zaplanował przesłuchanie policjantów, którzy w sierpniu 2022 r. zatrzymali Katarzynę R. i są pokrzywdzonymi w sprawie.

Słupska adwokat zaprzestała prowadzenia działalności gospodarczej w styczniu 2022 r. Na jej wniosek przeniesiono ją na listę adwokatów nie wykonujących zawodu. Zgodnie z procedurą po zdarzeniach w sierpniu sąd dyscyplinarny zawiesił ją w wykonywaniu czynności zawodowych. Dlatego, że toczyło się przeciwko niej śledztwo, podczas którego przebywała w areszcie. To, że adwokat nie wykonuje zawodu, nie oznacza uniknięcia postępowania dyscyplinarnego.
Dalsze decyzje Okręgowa Rada Adwokacka w Koszalinie podejmie dopiero po prawomocnym rozstrzygnięciu sprawy karnej przez Sąd Okręgowy w Słupsku.

W przeszłości Katarzyna R. była członkiem Stowarzyszenia Adwokackiego Defensor Iuris. Celem organizacji jest m.in. „poszerzanie świadomości prawnej społeczeństwa, walka o prawa i wolności człowieka oraz obywatela.” Na portalu społecznościowym aresztowanej prawniczki można było znaleźć różne formy poparcia dla części środowiska sędziowskiego, które torpeduje reformę wymiaru sprawiedliwości.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Słupska adwokat na ławie oskarżonych. Rozpoczął się proces Katarzyny R. - Głos Pomorza