Chodzi o wybory przeprowadzone podczas ubiegłorocznego walnego zgromadzenia spółdzielców. Kilkoro mieszkańców związanych z "Grupą Skarpa" zwróciło uwagę, że elekcja została dokonana niezgodnie z przepisami. - Pięć z wybranych osób nie uzyskało odpowiedniej liczby głosów, co unieważnia wybór wszystkich nowych członków rady - uważa Maciej Tkaczyk, pełnomocnik jednego z powodów.
Wskazuje, że przepisy nakazują podjęcie uchwały w sprawie wyboru, a z kolei każda uchwała walnego zgromadzenia wymaga poparcia bezwzględnej większości jego uczestników. W przypadku ubiegłorocznego zebrania oznaczałoby to, że do podjęcia uchwały koniecznych było co najmniej 235 głosów. Pięciu spośród ośmiu kandydatów tego minimum nie uzyskało, co ma unieważniać wybór wszystkich.
Swoich racji powodowie mieli dowodzić w piątek przed sądem. Jak udało nam się dowiedzieć, prawniczka spółdzielni kwestionowała ich rozumowanie, wnosząc o całkowite oddalenie powództwa. Przede wszystkim miała wskazywać, że w sprawie wyboru RN nie podjęto żadnej uchwały, gdyż nie jest to wymagane przepisami. Miały wystarczyć do tego protokoły z przeprowadzonych wyborów, a z tego punktu widzenia, by znaleźć się w radzie nie była konieczna bezwzględna, a jedynie zwykła większość głosów.
W odpowiedzi powodowie mieli przekonywać, że - choć formalnie uchwały określonej konkretnym numerem porządkowym nie podjęto - wynik wyborów stanowi uchwałę, bo wynika to jasno z przepisów. Dlatego też jest ona nieważna, bo powinna zostać podjęta zgodnie z odpowiednimi procedurami i właśnie bezwględną większością głosów.
Podczas kolejnej rozprawy sąd ma wysłuchać świadków obu stron.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?