Arsen Hrosu drogę do pierwszej drużyny miał wyboistą. Pod koniec lutego klub ogłosił, że rozstaje się z piłkarzem, by w Dzień Kobiet poinformować, że Ukrainiec podpisał na Hetmańskiej nowy kontrakt. W ostatnich tygodniach trener Marek Zub dał pomocnikowi trochę minut gry, a w Sosnowcu pierwszy raz wystawił go w wyjściowym składzie.
Arsen szansę wykorzystał i dziesięć dni po swoich 23. urodzinach zdobył pierwszą bramkę dla pierwszej drużyny Stali, która od razu okazała się trafieniem za trzy punkty. Ciekawe, że w miniony piątek nasza ekipa także zdobyła gola w 4. minucie. Wtedy Adrian Bukowski wykorzystał rzut karny, który wypracował Andreja Prokić.
Tym razem gol padł gry - po wstrzeleniu piłki po ziemi w pole karne przez Patryka Warczaka bramkarz gospodarzy nie popisał się przy interwencji, "wypluł" piłkę, czujny Arsen był w odpowiednim miejscu i wpakował futbolówkę do celu.
Zagłębiacy z czasem zaczęli częściej być przy piłce, ale nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy biało-niebieskich. Golami zapachniało dopiero w ostatnich minutach pierwszej połowy. Najpierw po wrzutce Jesusa Diaza blisko "swojaka" był Remy, który ostatecznie posłał piłkę na słupek. Tuż przed przerwą Jakub Wrąbel z klasa obronił strzał z dystansu i po paru minutach piłkarze obu drużyn mogli udać się na odpoczynek.
Po zmianie stron stalowcy starali się operować dalej od swojej bramki, szukali okazji do podwyższenia wyniku i przy odrobinie szczęścia i większej precyzji uderzenia Szymon Łyczko mógł pokusić się o bramkę. Z czasem sosnowiczanie zaczęli coraz mocniej napierać. Narobili trochę wiatru na połowie Stali, próbowali uderzeń z daleka, z rzutu wolnego, kilka razy doszło do zamieszania pod bramką rzeszowian, ale Jakub Wrąbel w przesadnie poważnych opałach raczej nie bywał.
W sobotę przed naszym zespołem stanie daleko większe wyzwanie w postaci meczu z Lechią Gdańsk, liderem tabeli. Pojedynek na Hetmańskiej zaplanowano na godzinę 17.30.
Zagłębie Sosnowiec - Stal Rzeszów 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Hrosu 4.
Zagłębie: Kos – Ziemann, Remy, Matynia, Sukhotskyi (83. Jończy), Guezen (69. Lipka), Rozwandowicz, Sokół (83. Fabry), Troć (69. Uchnast), Poliarus (46. Wrzesiński), Biliński. Trener: Marek Saganowski.
Stal: Wrąbel – Warczak, Kościelny, Oleksy (57. Synoś, 80. Paśko), Simcak, Bukowski, Łysiak (46. Danielewicz), Thill, Wachowiak (46. Łyczko), Hrosu (70. Prokić), Diaz. Trener: Marek Zub.
Sędziował: Urban (Warszawa).
Żółte kartki: Sokół, Jończy - Hrosu, Danielewicz, Synoś.
Świątek w finale turnieju w Rzymie!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Torbicka kontra Derpienski na Festiwalu w Cannes. Cicha elegancja czy róż i cekiny?
- O tej relacji Rosiewicza i Villas nikt nie wiedział. Prawda wyszła na jaw teraz
- Roxie obwieszona Chanel wybierała obrączki z Kevinem. Mieli wyjątkowe towarzystwo
- Foremniak obnaża sfatygowane stopy. Mogła oszczędzić nam takich widoków? [FOTO]