Strażakom w Szczecinku skażenia niestraszne [wideo]

Komenda powiatowa straży zawodowej w Szczecinku teoretycznie na wyposażeniu ma 6 gazoszczelnych kombinezonów przeciwchemicznych. Pozwalają one bezpiecznie wejść ratownikowi w strefę zagrożenia skażeniem chemicznym. Sęk w tym, że od czerwca straciły atest, który i tak był przez ostatnie 3 lata warunkowo przedłużany.

- W roku 1995 otrzymaliśmy z Koszalina wóz ratownictwa chemicznego, a cztery lata później 6 ubrań gazoszczelnych - szczecinecki komendant Adam Serafin wyjaśnia, że miały one 10-letni okres przydatności do użycia. Potem z uwagi na zużycie i ryzyko rozszczelnienia należałoby je wycofać z użytku. Z braku nowych sprawdzano jednak stare, legalizowano je i jakoś przez ostatnie lata zabezpieczenie dla strażaków było. W nieskończoność jednak tego ciągnąć nie można było.

- Obecnie, z takim sprzętem, nie możemy samodzielnie prowadzić działań bezpośrednio w rejonie zagrożenia chemicznego, a jedynie zabezpieczenie - mówi Adam Serafin. - Specjalistyczne jednostki ratownictwa chemicznego znajdują się w Koszalinie, czyli o godzinę jazdy od Szczecinka, czy w Szczecinie, skąd przyjazd zajmuje 3 godziny.

Tymczasem w mieście nie brak zakładów, które w razie awarii, mogą sprowadzić poważne zagrożenie chemiczne. To przede wszystkim jedna ze spółek Kronospanu produkująca kleje do produkcji płyt drewnopochodnych, a amoniaku używają również zakłady przemysłu tłuszczowego (dawny Elmilk) i przetwórstwa warzyw, owoców i runa leśnego.

Przypomnijmy, że kilka lat temu znaleziono też w Bornem Sulinowie beczkę z resztkami iperytu, bojowego gazu wojskowego. Nie mówiąc już o transporcie środków chemicznych drogami i koleją. Zagrożeń więc w powiecie nie brakuje.

Na szczęście na dniach szczecineccy strażacy otrzymają 4 nowiutkie, nowoczesne kombinezony gazoszczelne. Starosta Krzysztof Lis i szef koszalińskiego biura Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska Adam Wyszomirski podpisali właśnie umowę o 20-tysięcznej dotacji na zakup ubiorów. Drugie tyle dokłada Kronospan.

Zwykle wspomagamy jednostki ochotniczej straży pożarnej przy zakupie wozów bojowych, ale uznaliśmy, że tym razem cel jest na tyle ważny, że należy go wspomóc - mówi Adam Wyszomirski.