Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strzelanina na ulicach Darłowa. Bandyta zatrzymany [nowe fakty]

Irena Boguszewska [email protected]
Napad w Darłowie. Mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany.
Napad w Darłowie. Mężczyzna został obezwładniony i zatrzymany. Fot. Czytelnik
W Darłowie koło południa rozegrały się sceny mrożące krew w żyłach. Był napad na pocztę, policyjny pościg oraz strzelanina.

Około godziny 12.45 do Urzędu Pocztowego przy ulicy Pocztowej w Darłowie wszedł zamaskowany i uzbrojony mężczyzna.

Krzyczał: "To jest napad! Czy nie oglądaliście filmów?!". Oddał dwa strzały, uderzył w metalową zasłonę i zażądał wydania wszystkich pieniędzy.

Kasjerka grzecznie wydała gotówkę, za co zresztą potem została pochwalona przez policję. Napastnik zapakował pieniądze i uciekł z poczty. Za nim wybiegł dyrektor krzycząc "Był napad, trzymać złodzieja!". Kasjerka włączyła przycisk alarmowy. W pobliżu byli policjanci. Ci rzucili się w pościg za uciekającym bandytą.

Przestępca biegnąc strzelał do nich. Oddał sześć - siedem strzałów, oni odpowiedzieli ogniem. Mężczyzna podniósł ręce do góry, ale nadal trzymał w nich broń. Niespodziewanie od tyłu podszedł do niego jeden z pracowników bazy i mu ją wytrącił. Wtedy już bez trudu policjanci go obezwładnili.

Sprawca napadu został zatrzymany.
Z ustaleń policji wynika, że jest nim 26-letni mieszkaniec Koszalina. Miał przy sobie dwie sztuki broni. Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że jest to broń gazowa.

- Cieszymy się, że udało się zatrzymać sprawcę napadu, odzyskać zrabowane pieniądze i że nikt nie ucierpiał, nikt nie jest ranny - mówił Przemysław Kimon, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Komendy Policji w Szczecinie. - Przy takim wydarzeniu naprawdę mogło zdarzyć się wszystko. W czasie akcji uszkodzony został tylko radiowóz, którym policjanci starali się odciąć spodziewaną drogę ucieczki.

- Dosłownie pięć minut przed napadem byłem na tej poczcie - opowiadał Leszek Dydyna, mieszkaniec Darłowa. - Kiedy wychodziłem było tam sześciu, może ośmiu klientów. Zdążyłem tylko dojść do samochodu na parkingu na rynku, kiedy usłyszałem dwa strzały. Zastanawiałem się co się dzieje i zawróciłem. Przed pocztą było zbiegowisko, stało z 50 osób. Opowiadali, że wpadł wariat, strzelał, klienci położyli się pokotem na podłodze. Jak wybiegł strzelał, sam zresztą widziałem łuski na ziemi zabezpieczone przez policję. Teren był ogrodzony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!