MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sukces "Głosu". Prokuratura przyznała nam rację! Umorzenie sprawy było błędem

Rajmund Wełnic [email protected]
Rajmund Wełnic
- Odzyskuję wiarę w sprawiedliwość - mówi nasz Czytelnik Benon Czyżyk, oszukany przez firmę oferującą wymianę okien. Po interwencji "Głosu" koszalińska prokuratura nakazała śledczym ze Szczecinka jeszcze raz zająć się umorzonym śledztwem.

Chodzi o firmę, która wyłudziła od biednych ludzi grube tysiące.

Do naszej redakcji dotarło pismo od Ryszarda Gąsiorowskiego, rzecznika Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Informuje w nim, że po artykule "Zamiast okien kredyty" ("Głos Koszaliński" z 6 lutego) prokurator okręgowy zarządził ponowne zbadanie akt sprawy dotyczącej firmy Kor-Tez spod Goleniowa, oferującej mieszkańcom naszego regionu wymianę okien.

Prokurator przyznał wprost rację "Głosowi", że umorzenie przez prokuraturę w Szczecinku tej sprawy ze względu na "znikomą szkodliwość" było błędem.
- Ocena materiału dowodowego, a co za tym idzie decyzja merytoryczna, była nieprawidłowa - stwierdził Ryszard Gąsiorowski.

Radości z tego nie kryje Benon Czyżyk, emeryt z Godzimierza pod Szczecinkiem, którego firma spod Goleniowa naciągnęła na montaż okien w mieszkaniu. Okien nie ma do dziś, spłacił za to ponad 3 tys. zł za zaciągnięty na nie kredyt. - Odzyskuję wiarę w sprawiedliwość, odzyskam ją w pełni, jak skażą tych oszustów - powiedział nam, gdy poinformowaliśmy go o decyzji prokuratury.

Pan Benon do dziś nie może zrozumieć, jak dał się omotać parze przedstawicieli firmy Kor-Tez. - Wybierali osoby starsze, emerytów, rencistów i tak długo "urabiali" aż ludzie podpisywali im podetknięte umowy.
Gdy ktoś nie miał dochodów, wpisywali mu w umowę kredytową dane z sufitu.
Tak zrobili w przypadku pani Anny Godzimierza: - Mówiłam im, że jestem bezrobotna, a miła pani mimo to napisała, że jestem rolniczką i zarabiam 1500 zł - opowiedziała nam kobieta.

Dziś ma do zapłaty 3,4 tys. zł, okien oczywiście na oczy nie zobaczyła. Podobnie jak pani Ela, jej sąsiadka. Też nie pracuje, musi spłacić 4,8 tys. zł, a stare okna w jej mieszkaniu wiszą na gwoździu.

Jak działali oszuści? Ile osób oszukali Więcej o sprawie czytaj w poniedziałek w papierowym wydaniu "Głosu"

- Dobrze gadali, a ja byłam "zakręcona" w parę dni po śmierci ojca i nie zauważyłam nawet, że w umowie wpisali mi, że niby mam rentę 1600 zł - powiedziała nam.

Wznowione śledztwo ma doprowadzić do ukarania oszustów i odzyskania wyłudzonego mienia. Dochodzenie swoim nadzorem objął szef Prokuratury Okręgowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!