Stron, na których możemy to zrobić, jest sporo. Weszłam na jedną. I czytam: "Uspokój swe myśli, oddychaj głęboko", a potem - "Zanim przejdziesz dalej, zastanów się przez chwilę, dlaczego chcesz zapalić tę świeczkę" i "Spróbuj odnaleźć swoją wewnętrzną ciszę".
Jak już się uspokoiłam, musiałam wybrać jedną niezapaloną świeczkę. Mogłam wpisać przy niej dedykację (lub wybrać jakąś z zaproponowanych na stronie) i swoje imię. Mogłam do swojej świeczki zaprosić znajomych, pochwalić się im, że właśnie zapaliłam świeczkę. Kliknęłam, knot się zapalił. Moja świeczka ma się palić 48 godzin. Wrażenie było przyjemne.
Może to i znak czasu, zabiegania, zapędzenia. Jednak moim zdaniem Wszystkich Świętych to dzień, w którym trzeba zwolnić, powspominać bliskich, których z nami już nie ma, uporządkować ich groby. Jeśli to zrobimy, a przy okazji zapalimy im wirtualną świeczkę, nic złego się nie stanie. Jeśli jednak ktoś nie ruszając się z domu skończy tylko na tym jednym kliknięciu, to - przynajmniej moim zdaniem - powinien się jednak wstydzić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?