Szczecinek przyciągnie inwestorów z Japonii? [wideo]

To kolejne spotkanie poświęcone biznesowi w szczecineckim zamku - centrum konferencyjnym. Tym razem dyskutowano o szansach modernizacji Pomorza Środkowego przez napływ japońskich firm do Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która obejmuje w Szczecinku kilkadziesiąt hektarów wolnych wciąż terenów. Gospodarze - włodarze miasta i powiatu - zaprezentowali potencjał regionu i jego ofertę inwestycyjną. Miejscowi przedsiębiorcy zaś - w części reprezentujący zagraniczny kapitał - mówili o swoich doświadczeniach w prowadzeniu biznesu w Polsce. Była także okazja przyjrzeć się działkom w SSE w czasie krótkiej wycieczki.

Stronę japońską reprezentowali dyplomaci, członkowie polsko-japońskiego komitetu gospodarczego, ale także przedstawiciele kilku firm m.in. Suzuki Motor Poland, czy Mitsubishi. Sou Watanabe, sekretarz ambasady Japonii, mówił o tym, co przyciąga biznes z jego kraju do Polski (potencjał rozwojowy, duży rynek krajowy i bliskość rynków zachodnich), ale także o barierach. Wskazał głównie na problemy prawne i niezbyt dobrą współpracę z administracją, także lokalną, od której oczekują wsparcia i ułatwień w przedzieraniu się przez gąszcz przepisów, zezwoleń i biurokratycznych procedur. W Szczecinku raczej takiego problem nie ma, bo samorząd przychyliłby nieba, aby jakaś firma z Japonii tutaj zakotwiczyła. - Inwestorzy japońscy są bardzo dobrze postrzegani, bo decydując się już na inwestycję decydują się na okres kilkudziesięcioletni, często też ściągają kooperantów - mówi Maciej Makselon z Urzędu Miasta. - Czynimy więc wszelkie starania, aby zainteresować ich naszą ofertą inwestycyjną.

Z jakim efektem? Czas pokaże, ale jest o co się bić. Do tej pory w Polsce zarejestrowano około 270 przedsiębiorstw z udziałem kapitału japońskiego. Zatrudnienie w nich ma około 40 tysięcy Polaków. Wartość inwestycji z Kraju Kwitnącej Wiśni na koniec zeszłego roku przekroczyła półtora miliarda dolarów.