Jak już informowaliśmy, dawny hotelowiec firmy budowlanej Pojezierze, a ostatnio dom komunalny trzeba było rozebrać, bo groził zawaleniem.
Dla kilkudziesięciu rodzin mieszkających tutaj miasto musiał znaleźć nowe mieszkania, a sama rozbiórka kosztuje Zakład Gospodarki Mieszkaniowej 170 tys. zł.
Wszystko przez to, że wkrótce po postawieniu hotelu robotniczego na przełomie lat 70. i 80. XX wieku zaczął się on dosłownie łamać na pół.
Budynek postawiono bez odpowiednich wzmocnień na kurzawce, czyli gruncie luźno związanym z podłożem. Budowany obecnie po drugiej stronie ulicy kościół stawiany jest na kilkunastometrowych nawet palach.
Hotelowiec przed rozpadnięciem długie lata chroniły metalowe ściągi biegnące przez każde piętro, ale i one były ostatnio coraz mniej pewne.
Co pół roku ZGM musiał zlecać ekspertyzy, czy budynek nie zagraża bezpieczeństwu i ostatnie nie pozostawiały żadnych złudzeń - dawny hotel Pojezierza dożywa swoich dni.
Szczecinek - z racji tego, że leży na podmokłych terenach pojeziernych - słynie z tego, że trzeba tu wyjątkowo starannie zbadać podłoże pod przyszłe inwestycje. Mimo to nie udało się uniknąć kilku budowlanych fuszerek.
Z powodu błędów konstrukcyjnych z tego powodu trzeba było w latach 80. rozebrać jeden z nowych gmachów firm komunalnych przy ulicy Cieślaka.
Rozpady się także betonowo-ziemne trybuny stadionu Lechii przy ulicy Piłsudskiego, które lata całe osiadały w miękkiej ziemi (kilka lat temu obiekt zburzono). Zawaliła się także jedna z wież ciśnień zbudowana w latach 80. przy ulicy Waryńskiego. Choć tu nie zawinił raczej grunt, bo budowano na wzniesieniu, a konstrukcja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?