Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szpital w Białogardzie? Kiepska sprawa

Jakub Roszkowski [email protected]
www.sxc.hu
Białogardzki szpital jest w kiepskiej sytuacji. Po naszej publikacji teraz samorządowcy z całego regionu próbują znaleźć lek na te wszystkie dolegliwości.

Komentarz - Chore zdrowie

Komentarz - Chore zdrowie

Plany na przyszłość można snuć do oporu. Wydawać pieniądze też. Tylko po co budować duży warsztat, jak nie będzie mechaników. Najważniejszym problemem w białogardzkim szpitalu jest brak lekarzy. I ta kwestia powinna być przede wszystkim szybko wyjaśniona.
Jakub Roszkowski

Wczoraj w tej sprawie głos zabrał odpowiedzialny za sprawy lecznictwa w województwie wicemarszałek sejmiku Marek Hok z Platformy Obywatelskiej. Przyjechał do Białogardu. - Wprawdzie to szpital powiatowy i nie podlega mi bezpośrednio, sytuacja jest wręcz kryzysowa - mówił wicemarszałek.

Przypomnijmy, w szpitalu nie przeprowadza się już planowych operacji. Choć są chorzy, to jednak większość oddziałów świeci pustkami. Wszystko dlatego, że szpital wykorzystał już niemal wszystkie przyznane mu limity na usługi medyczne. Gorzej, nie ma tu także lekarzy. Potrzebni są anestezjolodzy, chirurdzy, interniści. Nikt z nich nie chce tu jednak pracować.

- Jest to bardzo niepokojące zjawisko, całe szczęście nie ma niebezpieczeństwa, że mieszkańcy zostaną pozbawieni opieki medycznej - mówi dalej wicemarszałek.

- Szpital musi przyjmować pacjentów w stanach nagłych niezwłocznie. Tylko czy podoła, skoro nie ma ludzi? Na szczęście takich kłopotów jak w Białogardzie nie mają szpitale w sąsiednim Kołobrzegu, Drawsku czy Szczecinku. Szansa dla tego szpitala jest, ale zarządzający nim muszą się wreszcie przyłożyć do rzetelnego kierowania placówką.
Podobne zdanie mają niemal wszyscy samorządowcy z Białogardu. Janusz Turnik, radny miejski, kandydat PO na burmistrza Białogardu, mówi nawet dosadniej. - Mamy do czynienia z zagrożeniem upadłości szpitala. W tej chwili nie wykonuje się tutaj nawet podstawowych badań, choćby morfologii. Zarządzanie jest fatalne, nie można całą winą za brak pieniędzy obarczać tylko Narodowego Funduszu Zdrowia. Dyrektor ma obowiązek rzetelnie zarządzać swoim kontraktem. Też uważam, że szansa dla tego szpitala jeszcze jest. Nie można tylko walczyć ze wszystkimi i wszędzie.

Głos w tej sprawie zabrał też Jerzy Harłacz, radny. Jak zwykle skomentował sytuację dosadnie. - Dziś szpital dobrze funkcjonuje jedynie w obrębie kostnicy. Te dzisiejsze komentarze są spóźnione, bo w szpitalu jest źle od dawna. W tym przypadku nie powinno być polityki, ale zgoda wszystkich, że nasz szpital musimy ratować za wszelką cenę. Jeśli zarządzający nie potrafią nim zarządzać, należy ich wymienić.

Starosta Krzysztof Bagiński, kandydujący na burmistrza z ramienia rządzącego w mieście Porozumienia Samorządowego, zapewnił nas, że szpital nie będzie zamknięty. Od niego usłyszeliśmy, że jest już opracowany wstępny plan reorganizacyjny dla szpitala. Oddziały z ul. Szpitalnej mają być przeniesione do nowego budynku przy ul. Moniuszki, stare obiekty mają być wyremontowane, powstać ma tam duży oddział psychosomatyczny. Pieniądze na to wszystko chce uzyskać z unijnych dotacji i dołożyć z budżetu starostwa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!