Targowisko w Szczecinku- reaktywacja [zdjęcia, wideo]

Z miesięcznym wyprzedzeniem - już w targowy wtorek (1 lipca) - rusza zupełnie odmieniony szczecinecki rynek. Wśród wielu nowości - także giełda samochodowa i pchli targ. Na tę chwilę - nie tylko mieszkańcy Szczecinka - czekali równo rok. Minionego lata rozpoczęła się bowiem przebudowa targowiska miejskiego przy ulicy Cieślaka. Przez ten czas rolnicy, handlowcy, działkowcy, a przede wszystkim kupujący, musieli się przemęczyć na prowizorycznym rynku urządzonym na sąsiednim parkingu. Ale z tym już koniec. - Startujemy dokładnie 1 lipca, dobrze się składa, bo to akurat wtorek, czyli dzień targowy - mówi Tadeusz Chruściel, wiceprezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które będzie zarządzać rynkiem. - Wykonawca skończył przebudowę na ponad miesiąc przed terminem z uwagi na łagodną zimę, która nie spowolniła prac. Cieszy nas to bardzo, bo oznacza, że całe lato, a więc okres, gdy ruch na targowisku jest największy, będzie ono już dostępne. Stali bywalcy popularnego rynku nie poznają tego miejsca. Zamiast obskurnych, walących się pawilonów rodem z PRL, jest estetyczna, zadaszona i częściowo zasłonięta wiata z bieżącą wodą, prądem i oświetleniem. Krzywą trylinkę i klepisko tonące po deszczu w błocie zastąpił równiutki polbruk. Całość jest ogrodzona i oświetlona. Powstały porządnie sanitariaty, jest oczywiście parking. Są miejsca postojowe na handel płodami rolnymi z pojazdów, 190 stoisk handlowych - z czego większość pod dachem. Do tego dochodzą miejsca przewoźne chłodnie z myślą o sprzedaży wyrobów mięsnych i ryb. W przyszłości powinny się także pojawić stacjonarne pawilony, które chce dokupić PGK. Standardu z poprzednikiem, któremu co jakiś czas zamknięciem groził sanepid, nawet nie sposób porównać. - Oczywiście największego ruchu spodziewamy się we wtorki i piątki, ale targowisko będzie czynne w każdy dzień powszedni od godziny 6 do 16, później będziemy je zamykać, aby posprzątać - mówi Tadeusz Chruściel. - Liczymy na okolicznych rolników, działkowców i producentów produktów regionalnych. Absolutną nowinką, która ma ożywić rynek w weekendy jest uruchomienie giełdy samochodowej w niedziele i pchlego targu dla kolekcjonerów w soboty. - Myślę, że jest na to zapotrzebowanie - mówi wiceprezes PGK. - W porozumieniu z pobliską Komunikacją Miejską w niedzielę czynna będzie, właśnie z myślą o giełdzie samochodowej, stacja diagnostyczna. Będzie można od razu podjechać i za niewielkie pieniądze sprawdzić, czy pojazd jest sprawny. Skoro już jesteśmy przy pieniądzach… Opłaty na nowym rynku pozostają bez zmian: PGK za metr bieżący będzie kasował 5 zł za dzień plus opłata targowa naliczana przez miejskiego inkasenta w zależności od zajętego metrażu. Wjazd samochodem osobowy na giełdę to wydatek 10 zł, za jednoślad zapłacimy 5 zł. Droga do nowego targowiska wcale nie była taka prosta i oczywista. W ostatnich latach należało ono do prywatnego właściciela, który nie był zainteresowany jest modernizacją i inwestycje ograniczał do tego, aby rynku w ogóle nie zamknięto. W efekcie handlowano tu i kupowano w warunkach urągających XX wiekowi. Wadze miasta wynegocjowały więc z nim zamianę targowiska na sąsiednią działkę (dziś stoi tu Polo Market, stacja paliw Lotos i McDonald's), z czego jednak wielkopolska firma się wycofała na finiszu rozmów. Wtedy miasto sprzedało wspomnianą działkę, odkupiło rynek i złożyło wniosek o dofinansowanie jego modernizacji z unijnego programu "Mój Rynek". Szczecinek dostał milion złotych, w sumie przebudowa pochłonęła 3 mln zł. Wliczając koszty zakupu nieruchomości (1,66 mln zł) i inwestycje towarzyszące (droga dojazdowa od obwodnicy) można powiedzieć, że cała operacja się zbilansowała, bo działkę przy Cieślaka ratusz sprzedał za prawie 5 mln zł. Dziś - zamiast walącego się targowiska i chaszczy - to jeden z najsensowniej zagospodarowanych fragmentów Szczecinka.