To finał zapowiadanych przez nas pół roku temu zabiegów o przejęcie przez miasto targowiska przy ulicy Cieślaka i pozyskanie unijnej dotacji na jego remont. - W poniedziałek podpisujemy akt notarialny kupna nieruchomości z firmą Winkiel, właścicielem rynku - mówi burmistrz Szczecinka Jerzy Hardie-Douglas.
Cenę ustalono już w umowie przedwstępnie, ma nie przekroczyć 1,7 miliona złotych. Szczecinek zapłaci w ratach w latach 2014-2015. Ratusz kupuje targowisko nie czekając na oficjalne zatwierdzenie wniosku o milionową, unijną dotację z programu "Mój Rynek" dzieloną przez zarząd województwa. - Musiałby meteoryt spaść, abyśmy nie dostali tych pieniędzy - uspokaja Marcin Wilk, dyrektor wydziału rozwoju w szczecineckim ratuszu. - Do rozdysponowania są 3 miliony złotych (dotacja nie może przekroczyć 75 procent kosztów, ale nie więcej niż milion - red.), a ubiegają się o nią w tym rozdaniu tylko trzy gminy. Nasz wniosek został już pozytywnie zaopiniowany i czeka na decyzję zarządu województwa. Dawno byłoby po sprawie, ale jedna z pozostałych gmin spóźnia się z uzupełnieniem wniosku i formalności się przeciągają. Myślę jednak, że na dniach będzie wszystko załatwione.
Ratusz już jest przygotowany do przetargu na przebudowę targowiska. - Kosztorys inwestorski opiewa na około 3 miliony złotych, ale mam nadzieję, że w przetargu uda się uzyskać korzystniejszą cenę - mówi burmistrz Szczecinka. Prace przy ulicy Cieślaka powinny się rozpocząć już czerwcu i zakończyć za rok. W tym roku do "przerobienia" będzie około półtora miliona złotych. Oznacza to oczywiście, że przez najbliższych kilkanaście miesięcy na targowisku handlować nie będzie można. - Uruchomimy tymczasowe miejsce do handlu na parkingu przed pobliską kotłownią MEC-u i sąsiednim terenie - mówi Jerzy Hardie-Douglas. - Przez rok trzeba będzie się jakoś przemęczyć, ale mam nadzieję nowe targowisko wynagrodzi te niedogodności.
Przypomnijmy, że od roku nie działa drugie szczecineckie targowisko Manhattan w centrum Szczecinka. Rynek przy Cieślaka pozostał ostatnim miejscem, w którym można handlować pod chmurką. Niestety, w coraz gorszych warunkach. Sanepid już kilka lat temu miał poważne zastrzeżenia (brakowało np. toalet z ciepłą wodą), część terenu po każdym deszczu tonie w kałużach i błocie. Dotychczasowy właściciel przeprowadził niezbędne prace, ale o komforcie sprzedaży i kupowania trudno nadal mówić. Co gorsza - po fiasku rozmów z firmą Winkiel na temat wymienienia rynku na sąsiednią działkę - nie zanosiło się, aby ta szybko wzięła się za jego cywilizowanie. Pałeczkę musiał przejąć samorząd.
Co powstanie przy ulicy Cieślaka? Przede wszystkim z powierzchni ziemi znikną mocno zdewastowane pawilony handlowe, pozostałość po czasach świetności rynku. W ich miejsce pojawią się zadaszone stoiska, zgodnie z założeniem projektu przynajmniej połowa miejsc do handlu musi mieć dach. Cały teren zostanie utwardzony, oświetlony i ogrodzony. Znajdzie się także miejsce na porządny postój dla pojazdów, z których sprzedawane będą płody rolne. Zbudowany zostanie też nowy szalet.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?