- To, co się dzieje z powodu topoli w rejonie ulic Fałata i Wańkowicza, to jakiś koszmar - twierdzi Edwarda Daś z Koszalina. - Proszę przyjechać i zobaczyć. Dosłownie nic nie widać, jest biało. Puch lecący z topoli zatyka nos, wpada do oczu. Oddychać nie można. Czy nikt nie może z tym zrobić porządku?
W Zarządzie Dróg Miejskich, gdzie pytaliśmy o ten powtarzający się co roku problem, usłyszeliśmy, że mieszkańcy muszą teraz przeczekać uciążliwą sytuację.
- Była wcześniej przeprowadzana przycinka topoli - mówi Elżbieta Ciesielska z ZDM. - Teraz, niestety, nie możemy jej powtórzyć, bo to nie jest odpowiedni okres na przycinkę. Porządek z drzewami będziemy mogli ponownie zrobić dopiero po sezonie. Wtedy topole przytniemy w ramach prac pielęgnacyjnych.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?