MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tortury i śmierć. Sprawcy usłyszeli od 2,5 do 5 lat więzienia [wideo]

Joanna Krężelewska
Czworo oskarżonych. Troje z nich przyznało się do winy. A są współwinni tego, że Waldemar Ł. zginął w męczarniach. Usłyszeli od 2,5 do 5 lat więzienia.
Czworo oskarżonych. Troje z nich przyznało się do winy. A są współwinni tego, że Waldemar Ł. zginął w męczarniach. Usłyszeli od 2,5 do 5 lat więzienia. Joanna Krężelewska
Czworo oskarżonych. Troje z nich przyznało się do winy. A są współwinni tego, że Waldemar Ł. zginął w męczarniach. Usłyszeli od 2,5 do 5 lat więzienia.

W poniedziałek na jednej rozprawie w Sądzie Okręgowym w Koszalinie zakończył się proces 28-letniego Mariusza K., 35-letniej Katarzyny O. i niespełna 30-letniego Patryka J. Koszalinianie, wszyscy uprzednio już karani za kradzieże, odpowiadali za pobicie ze skutkiem śmiertelnym. Do winy się przyznali i dobrowolnie poddali się karze. Czwarty z oskarżonych - Adam Z. - nie zgodził się na takie zakończenie sprawy. Jego proces prowadzony będzie w trybie normalnym. Grozi mu też zmiana kwalifikacji czynu - na zabójstwo.

Tasakiem, pięściami, młotkiem, łopatką, butelką - z aktu oskarżenia wynika, że sprawcy za narzędzie zbrodni brali, co mieli pod ręką. - Złamanie szczęki, wylew, złamania żeber, mostka, wstrząs urazowy - długą listę obrażeń Waldemara Ł., ofiary pobicia, wymieniał prokurator Artur Stupak. Do tej okrutnej zbrodni doszło w nocy z 17 na 18 grudnia 2012 roku na osiedlu Lechitów w Koszalinie. Z zeznań oskarżonych, choć te wielokrotnie zmieniali, umniejszając każde swoją rolę, maluje się przerażający, pełen niezrozumiałego okrucieństwa obraz.

Mariusz K. i Katarzyna O. byli parą. Tego dnia imprezowali. Pod wieczór spotkali Patryka J., który poczęstował ich piwem. Nie chcieli wracać z alkoholem do domu matki Mariusza, gdzie mieszkali. Wpadli więc na pomysł, że piwo wypiją u znajomego - u Waldemara Ł. Mężczyzna wpuścił ich do domu, ale nie zgodził się na obecność Patryka. Po pewnym czasie Partyk wrócił razem z kolegą - Adamem Z. - I Adam właśnie, chyba zły, że Kaśka za dużo alkoholu wypiła, przycisnął jej rękę do blatu stołu i tasakiem chciał obciąć palce. Krzyknąłem, co robisz, a on zagroził wtedy mi - zeznawał na komisariacie 28-latek.

Od słowa do słowa, a potem do czynów - Waldemar Ł. chciał wyprosić towarzystwo, ale - zgodnie z zeznaniami oskarżonych - rozbudziło to tylko agresję Adama Z. Zaczął uderzać gospodarza tasakiem po głowie. - Patryk powiedział, żeby bił go rękami, a nie tasakiem, bo go zabije - opisywał K.

Więcej przeczytasz we wtorkowym papierowym wydaniu Głosu Koszalińskiego

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!