Trzy miesiące aresztu dla 37-latka, który w garażu trzymał materiały wybuchowe

Jak odkryli policjanci z Wydziału Kryminalnego, mężczyzna bez wymaganego zezwolenia gromadził lub posiadał substancje wybuchowe, które mogły sprowadzić niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia wielu osób oraz dla mienia w znacznej wartości, za co grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności.

W wynajmowanym przez Michała U. garażu odkryto jeszcze amfetaminę w ilości blisko 700 gramów i właśnie posiadanie znacznych ilości narkotyków jest kolejnym postawionym mężczyźnie zarzutem, za co grozi mu do 10 lat więzienia. Kolejne dwa zarzuty dotyczą uporczywego nękania osoby, którą znał podejrzany oraz niepłacenia alimentów. Za te czyny grozi mu kara odpowiednio do trzech lat i do roku pozbawienia wolności.

W czasie przesłuchania podejrzany przyznał się do wszystkich zarzutów, choć na każdy znajdował - w swoim mniemaniu - usprawiedliwienie. Powiedział, że materiały wybuchowe i pirotechnika to jego hobby, a narkotyki kupił na własny użytek, a nie celem sprzedaży. Alimentów nie płacił, bo stracił pracę, a nękanie zbagatelizował, zaznaczając, że gróźb wobec osoby trzeciej nie kierował, ale już wyzwiska - owszem.

Aktualnie trwają badania specjalistyczne dotyczące faktycznej ilości materiałów niebezpiecznych składowanych w garażu oraz ich mocy. Ze wstępnych ustaleń biegłych wynika, że zagrożenie dla zdrowia i życia mieszkańców w razie ich wybuchu było bardzo duże. - Gdyby eksplodowały na miejscu, skutki byłyby okropne - powiedział nam prok. Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. Zarzuty w tym zakresie będą ewentualnie rozszerzane, w zależności od wyników ekspertyzy.

Tymczasem na miejscu zdarzenia, w jednym z garaży przy ulicy Wojska Polskiego i 4 Marca policja nadal prowadzi czynności. Wszystkie materiały wybuchowe zostały wywiezione i zabezpieczone, a ruch kołowy i pieszy odbywa się już normalnie. Przypomnijmy, że mieszkańcy i podróżni z utrudnieniami w tej okolicy mierzyli się przez dwa dni.