Trzy osoby, mieszkańcy Białogardu, dowiedziały się dziś, że mogą otrzymać poparcie PO w zbliżających się, wcześniejszych wyborach na burmistrza miasta.

- Nazwisk dziś żadnych nie ujawnimy - uciął wszelkie spekulacje poseł Karpiniuk. Razem z nim w dzisiejszej konferencji PO w Białogardzie wzięli udział także senator Anna Sztark, europoseł Sławomir Nitras i poseł Magdalena Kochan.

Nie zdradzili nawet kogo wyznaczy premier Tusk na stanowisko osoby, która będzie zarządzała Białogardem do czasu nowych wyborów. Ta decyzja ma jednak zapaść już w środę.

Politycy PO wyjawili za to, że są lekko zaskoczeni decyzją Stefana Strzałkowskiego, dotychczasowego burmistrza Białogardu, który opuścił fotel głowy miasta i przyjął mandat posła po zmarłym tragicznie Marianie Golińskim.

- To jednak dobra wiadomość dla mieszkańców Białogardu - mówił dalej poseł Karpiniuk. Przypomniał wyniki kontroli w mieście przeróżnych instytucji, które były niekorzystne dla burmistrza i jego zastępcy. - To, co wyczyniał Strzałkowski w mieście, budzi trwogę i ogromny popłoch w szeregach Prawa i Sprawiedliwości - komentował.

Politycy PO zastanawiali się głośno, czy przyjęcie mandatu poselskiego przez Strzałkowskiego nie jest przypadkiem próbą skrycia się przed odpowiedzialnością za immunitetem poselskim.
Podziękowali jeszcze Jerzemu Harłaczowi, białogardzkiemu radnemu, za obywatelską postawę i wskazanie wielu nieprawidłowości w mieście. - Które się w znacznym stopniu potwierdziły - przypomnieli politycy.

Dziś usłyszeliśmy też, że Zbigniew Raczewski, były zastępca burmistrza Białogardu, a także kandydat na nowego burmistrza, nie będzie, choć często jest to praktykowane, zarządzać miastem do czasu nowych wyborów.

- Na nim też ciąży odpowiedzialność za wszystkie nieprawidłowości, które wykryły zewnętrzne instytucje podczas kontroli w mieście - wyjaśnił poseł Karpiniuk.