Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tusk odchodzi. Co dalej? Komentują politycy, przedsiębiorca z naszego regionu

Marzena Sutryk
Wizyta Donalda Tuska w Koszalinie w lipcu ubiegłego roku.
Wizyta Donalda Tuska w Koszalinie w lipcu ubiegłego roku.
Donald Tusk, w związku z wyborem na szefa Rady Europejskiej, złożył dymisję na ręce prezydenta Komorowskiego. Jak jego rządy i odejście komentują politycy z regionu, politolog i przedsiębiorca?

Decyzja Donalda Tuska oznacza też konsekwencje dla jego partyjnych kolegów. M. in. dla szefa zachodniopomorskiej PO i dziś ciągle wiceministra środowiska Stanisława Gawłowskiego. Dymisja premiera oznacza bowiem konieczność podania się do dymisji przez jego współpracowników z rządu. - Taki jest wymóg formalny - mówi Stanisław Gawłowski. - Dlatego w czwartek, zgodnie z Konstytucją, podaję się do dymisji. Co dalej? W przyszłym tygodniu można się spodziewać wskazania przez następczynię Donalda Tuska - Ewę Kopacz, nowych, być może "starych", ministrów. A następnie poszczególni ministrowie zdecydują o losie sekretarzy i podsekretarzy w ministerstwach. Mają na to trzy miesiące. W tym czasie ja pracuję nadal, jak do tej pory.

Co Stanisław Gawłowski mówi o Tusku? Wiadomo - ani jednego złego słowa. A te dobre? - Ten rząd doprowadził do wielkiej modernizacji kraju - mówi polityk. - Są na to twarde przykłady, choćby autostrady i drogi szybkiego ruchu - na początku było ich 560 - 580 kilometrów, dziś jest ich 2.800. Ten rozwój dotyczy całej infrastruktury, obiektów użyteczności publicznej itd. Światowe media mówią, że Polska przeżywa największy wzlot, pokazywana jest jako wzór do naśladowania. A Tusk nigdzie nie ucieka, jak mówi PiS. Awansował, a Polska na tym zyskała i awansowała do światowej ekstraklasy i nie rozumiem, że ktoś tego nie rozumie.

- Donald Tusk ma szczęście, ale i pecha - komentuje poseł PO Wiesław Suchowiejko. - W czasie jego premierowania mieliśmy powódź, Smoleńsk, kryzys światowy. Okazało się jednak, że to facet, który potrafi znaleźć wyjście. I co ważne - nasza sytuacja jest oceniana na zewnątrz bardzo wysoko.
- To było siedem lat jałowych - ocenia poseł PiS Czesław Hoc. - Choć okazję i szansę mieliśmy wielkie, bo spadł deszcz unijnych funduszy, ale obywatelom wcale się nie polepszyło. Tuska zapamiętam jako niewiarygodnehgo człowieka. Czas jego rządów to były typowe igrzyska, ale bez chleba. Porażką jest też nasza polityka zagraniczna. A Ewa Kopacz? Dla mnie też niewiarygodna. Przewiduję, że to będzie pani premier malowana, będzie marionetką. Zrobi, co powie Donald Tusk albo inni.

- Donald Tusk w mojej ocenie to był mistrz PR i robienia dobrego wrażenia - mówi z kolei poseł SLD Stanisław Wziątek. - Pod tym względem miał sukcesy. A wprowadził przy tym niekorzystne rozwiązania - m. in. wydłużenie wieku emerytalnego. Jego obecny sukces to głównie efekt tego, co się dzieje na Ukrainie. W Unii potrzebny jest łącznik ze Wschodem. Choć oczywiście ten awans to rzeczywiście sukces. Natomiast jeżeli chodzi o Ewę Kopacz, to mam do niej dużo sympatii. Wiem z doświadczenia, że potrafi być niezależna. Być może otworzy się na współpracę z opozycją. I mam nadzieję, że nie będzie to rząd trwania.

W opinii przedsiębiorcy

Mówi Robert Bodendorf, właściciel firmy Mikro Serwis oraz prezes Północnej Izby Gospodarczej w Koszalinie.

- Przedsiębiorcy głównie liczyli na to, że rząd Donalda Tuska faktycznie ułatwi prowadzenie działalności gospodarczej w naszym kraju. Te ułatwienia miały polegać głównie na obniżeniu podatków oraz obciążeń ZUS. Wszyscy pamiętamy przecież, że jednym z głównych haseł PO było "3x15", czyli obniżenie podatku PIT do 15%, CIT do 15% i VAT do 15%. Co otrzymaliśmy? Zamrożenie kwoty wolnej od podatku, utrzymanie dotychczasowych stawek PIT i CIT, czyli po uwzględnieniu inflacji płacimy relatywnie większe podatki, a VAT zamiast obniżyć, to podwyższono! Nie bez znaczenia jest również fakt, że znacząco wzrosły obciążenia ZUS, a także inne obciążania fiskalne, o których na co dzień się nie mówi.

Przerażeni jesteśmy również długiem publicznym - zarówno tym oficjalny, jak i ukrytym. Rząd Donalda Tuska te informacje ukrywa, nie informuje też nas, w jaki sposób zamierza przeciwdziałać dalszemu zadłużaniu, ale za to słyszymy o kolejnych deficytach. Świadomość, że to zadłużenie w dużej mierze będą musieli spłacać przedsiębiorcy, nie daje poczucia pewności, a przede wszystkim nie wzbudza zaufania do obecnej, jak i nowej ekipy rządzącej.
Faktem jest natomiast, że Donald Tusk dotrzymał słowa na temat wprowadzania deregulacji, które faktycznie uwalniają rynek, ale przez te 12 lat powstało więcej nowych ograniczeń, niż deregulacji, a te ostatnie są głównie wynikiem działań takich ludzi, jak minister Gowin, a nie premier Tusk.

Marzy mi się, aby w Polsce rządziła taka osoba, jak np. Margaret Thatcher, natomiast wiem, że Ewa Kopacz z pewnością nie będzie taka odważna, stanowcza, konsekwentna i skuteczna, jak Margaret Thatcher. Ja osobiście czekam na wybory i istotną zmianę systemu funkcjonującego w naszym kraju na taki, w którym docenieni są przedsiębiorcy, którym daje się coraz więcej swobody w prowadzeniu działalności gospodarczej, w tym głównie ogranicza się do minimum kwoty obciążeń podatkowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!