Nie leżą coś piłkarzom MKP Szczecinek mecze z outsiderami na własnym boisku. Dwa tygodnie temu przegrali z dramatycznie słabym Osadnikiem Myślibórz (0:1), w tej kolejce ledwo zremisowali z Iskrą Białogard (2:2). Ale narzekać nie można. Mecz ułożył się dla gospodarzy fatalnie, bo przegrywali już po 5 minutach i rzucie karnym.
Potem niby przeważali, ale bramek z tego nie było. Druga połowa zaczęła się od gola wyrównującego Mateusza Jureczki, który po rykoszecie z rzutu wolnego trafił do bramki rywali. Potem jeszcze sytuacja sam na sam (niewykorzystana) i... na tym koniec. Tempo meczu siadło, MKP niby atakował, ale zupełnie nie stwarzał sytuacji, Iskra próbowała kontratakować, ale też nic z tego nie wychodziło. Wreszcie przyszła 87. minuta i jeden z gości zdecydował się na strzał z ponad 30 metrów. Ku zaskoczeniu wszystkich piłka trafiła prosto w okienko. Strzał życia.
Konsternacja na stadionie, ale też i brawa od miejscowych kibiców. MKP ruszył do ataków i już po 3 minutach strzałem sprzed pola karnego wyrównał Marcin Kaszczyc. Dlaczego wcześniej gospodarze nie próbowali strzelać z daleka na mokrym i śliskim boisku? Tego nie wie nikt. Już w doliczonym czasie miejscowi mieli świetną sytuację, ale piłka o pół metra minęła słupek. 2:2, brawo za ambicję dla jednych i drugich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?