Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga kierowcz! Aparat lepszy od blokad

Cezary Sołowij [email protected]
- Tak je kadrujemy, żeby było widać znak - pokazuje zdjęcia, czyli dowody wykroczeń, Jerzy Orzechowski, szef koszalińskich strażników.
- Tak je kadrujemy, żeby było widać znak - pokazuje zdjęcia, czyli dowody wykroczeń, Jerzy Orzechowski, szef koszalińskich strażników. Fot. Radek Koleśnik
- Aparaty fotograficzne to lepszy sposób na źle parkujących kierowców niż blokady. - wyjaśnia komendant koszalińskich strażników miejskich. - Codziennie karzemy za to dziesięciu kierowców.

Kodeks Drogowy

Kodeks Drogowy

Art. 130a.
Pojazd jest usuwany z drogi na koszt właściciela w przypadku:
1. pozostawienia pojazdu w miejscu, gdzie jest to zabronione i utrudnia ruch lub w inny sposób zagraża bezpieczeństwu;(...)
8. Pojazd może być unieruchomiony przez zastosowanie urządzenia do blokowania kół w przypadku pozostawienia go w miejscu, gdzie jest to zabronione, lecz nieutrudniającego ruchu lub niezagrażającego bezpieczeństwu.

- W Mielnie strażnicy mają blokady, ale nie chcą ich stosować. Uważają, że więcej z tym kłopotu, niż pożytku. Może jednak koszalińska straż miejska w ten sposób powinna walczyć ze źle parkującymi kierowcami? - zastanawiał się Czytelnik (nazwisko do wiadomości redakcji). Zaproponował też, że zamiast łapać fotoradarem piratów drogowych strażnicy powinni odkorkować zatłoczone uliczki w centrum Koszalina wykorzystując do tego blokady na koła.

- To prawda, że najwięcej wykroczeń tego typu stwierdzamy w obrębie śródmieścia - przyznaje Jerzy Orzechowski. Na wezwaniach i fotografiach samochodów widnieją uliczki w okolicach ratusza i katedry. W ubiegłym roku strażnicy interweniowali prawie 3500 razy w związku z niewłaściwym parkowaniem. - W kodeksie jest napisane, że możemy używać blokad, kiedy pojazd stoi w miejscu zabronionym, ale nie utrudnia ruchu lub nie zagraża bezpieczeństwu innych użytkowników - przypomina zapisy kodeksu drogowego Jerzy Orzechowski. - Jest jednak spore ryzyko - ostrzega funkcjonariusz. - Wyobraźmy sobie sytuację, że zakładamy blokadę. Właściciel nie zdążył wyjaśnić sprawy w ciągu dnia, a w nocy musi zawieźć żonę do szpitala. My wtedy nie pracujemy, bo nie ma u nas całodobowej prewencji. Co ma zrobić? - zastanawia się komendant. Według niego wówczas sprawa mogłaby trafić do sądu. Wymyślił więc lepszy sposób - aparaty fotograficzne.

- Mamy osiem aparatów, które są wyposażone w specjalny program. Robią zdjęcia jak fotoradar - wyjaśnia komendant. - Zrobiliśmy prawie 3500 zdjęć. Jestem przekonany, że na pewno byśmy tylu blokad nie założyli - tłumaczy. Tymczasem na zdjęciu, które robi strażnik jest komplet informacji ukazujący wykroczenie.
- Jest wyraźnie oznaczone miejsce, widać znak zakazu, jest podstawa prawna, data i godzina interwencji, który strażnik ją podjął - wylicza zawarte na fotografii informacje. Podkreśla, że zawsze lepiej zjawić się w ich siedzibie i wyjaśnić sprawę. Co spotkało kierowców lekceważących przepisy? Część spraw zakończyła się pouczeniem. Natomiast wiele mandatem i punktami karnymi.

- Każdy przypadek jest inny. Część z nich możemy zakończyć zwykłym mandatem lub pouczeniem. Tymczasem w przypadku, kiedy właściciel pojazdu nie reaguje na nasze pisma, otrzymuje wezwanie i fotografię. Wtedy jest wyższy mandat i punkty karne - ostrzega funkcjonariusz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!