Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na nieuczciwych fachowców [HISTORIA CZYTELNIKA]

Wojciech Kulig
Pixabay.com
Z nieuczciwym fachowcem miał do czynienia pewien mieszkaniec Sławna, który zlecił wykonanie łazienki w swoim nowym mieszkaniu. Specjalista od remontów wykonał jednak fuszerkę i wziął za to pieniądze. Właściciel mieszkania nie spisał umowy.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że zgodnie z prawem umowa o roboty budowlane powinna być zawarta na piśmie. Tak powinno być i w tym przypadku.

Do jednego z nowo wybudowanych mieszkań w centrum Sławna wprowadził się nasz Czytelnik. Zatrudnił fachowca z polecenia, który miał mu wykonać łazienkę. Materiały były gotowe, a ,,specjalista” oznajmił, że swoją prace zrobi w ciągu dwóch tygodni. - Mówiono mi, że to najlepszy fachowiec, który zrobi całą wykończeniówkę. Rzeczywiście, na początku wydawał się być konkretny. Niestety, okazało się zupełnie inaczej - mówi nam mieszkaniec Sławna.

Wszystkie roboty zostały wycenione na około 5 tysięcy złotych. Miały się skończyć w czerwcu tego roku. Właściciel mieszkania nie spisał jednak umowy z fachowcem. - On twierdził, że szybko to zrobi i nie ma sensu podpisywać umów. Kończyłem pracę bardzo późno. Doglądałem i przez dwa tygodnie byłem zadowolony. Potem się okazało, że prace się przeciągną. Minął lipiec, sierpień, a ja dalej nie miałem skończonej łazienki - opowiada nasz rozmówca, który pragnie pozostać anonimowy.

Przez kolejne miesiące zatrudniony przez sławnianina pracownik wciąż nie wykonał swojej pracy, tak jak powinien. - Pewnego dnia przyjeżdżam do mieszkania i patrzę, że po podłodze płynie woda. Szybko zakręciłem zawór. Okazało się, że woda leciała spod miski WC. Wszystko przesiąkło przez podłogę i zalało sąsiadów. Napuchły panele i listwy - dodaje.

Jak się później okazało rura nie była odpowiednio zamontowana. Trzeba było wybijać płytki i od nowa montować rury. Te prace wykonał jednak inny fachowiec. Dodatkowo, jak mówi nam nasz rozmówca, nieuczciwy specjalista źle zamontował także kabinę prysznicową, porysował też lustra. Mieszkaniec Sławna przyznaje, że musiał ponieść koszty naprawy, których nie chce mu teraz zwrócić najęty pracownik.

Problem w tym, że właściciel mieszkania nie ma możliwości dochodzenia swoich praw, bo nie została spisana umowa. Sam pracownik twierdził, że to nie on doprowadził do zalania mieszkania. Nie chciał też spotkać się z właścicielem lokalu. Jak udało nam się dowiedzieć w trakcie remontu łazienki wyjechał za granicę.

Historia ze Sławna pokazuje, że zatrudniając osobę wykonującą remont mieszkania, pomieszczeń, czy też realizującą mniejsze prace, powinna być spisywana umowa. Ważne są też rachunki i faktury.

Takie umowy często są zlecane ustnie. Potem, jeżeli powstaje jakiś spór to trudno jest cokolwiek udowodnić. Najlepiej, żeby taka umowa była zawierana na piśmie, gdzie są zawarte dane zleceniodawcy i przedsiębiorcy, który wykona remont. Ustalane są też ceny i termin realizacji. Dobrze jest też sobie zapewnić jakieś kary umowne w sytuacji, kiedy opóźni się wykonanie prac - mówi nam Krystyna Piwońska, Miejski Rzecznik Konsumentów w Koszalinie.

Jak dodaje powinien być dokładnie określony zakres remontu, czyli co dokładnie ma wykonać przedsiębiorca. Ważne są też pokwitowania za przekazane zaliczki. Nie można płacić z ręki do ręki. Wystarczy, że wykonawca napisze, że pokwitował odbiór pieniędzy.

Zobacz także: Rozmowa Tygodnia GK24

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!