Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Kołobrzegu kradną samochody. Gościu z Niemiec, pilnuj auta

Łukasz Gładysiak [email protected]
Jeszcze kilka dni temu był tutaj strzeżony parking. Dziś świeci pustką, nie ma też żadnej obsługi – pokazują Ulf i Liane Thaeder, którym właśnie z tego miejsca 5 października skradziono samochód.
Jeszcze kilka dni temu był tutaj strzeżony parking. Dziś świeci pustką, nie ma też żadnej obsługi – pokazują Ulf i Liane Thaeder, którym właśnie z tego miejsca 5 października skradziono samochód. Michał Świderski
Z parkingu strzeżonego przy ul. Zdrojowej zniknął samochód. To już 16. w tym roku pojazd skradziony przebywającym w Kołobrzegu cudzoziemcom.

Przyjechałem do Kołobrzegu z przyjaciółmi, by pokazać im miasto, w którym bywam regularnie od 10 lat. Niestety po dwóch dniach nasz urlop zamienił się w olbrzymi stres. 5 października skradziono nam samochód. Myślałem, że takie zachowania to tylko niechlubna łatka przypięta Polakom, a jednak - mówi nam Andreas Glanz z Hamburga.

Jest tym bardziej zbulwersowany, że należące do jego przyjaciół Ulfa i Liane Thaeder dwuletnie audi A5 zniknęło ze strzeżonego parkingu, położonego przy ul. Zdrojowej, naprzeciw czterogwiazdkowego Sand Hotel, w którym się zatrzymali.

- W związku z brakiem miejsc na parkingu hotelowym, wskazano nam właśnie ten, po drugiej stronie ulicy - dodaje Glanz. - Za kilkudniowe doglądanie pojazdu zapłaciliśmy z góry 135 złotych.
Gdy rankiem 5 października okazało się, że samochodu nie ma, na miejsce wezwana została policja.
- Stróż, który przyszedł na poranną zmianę nie potrafił wskazać nam nawet właściciela firmy, w której pracuje. Nie wiemy, czy ten w ogóle został o zdarzeniu poinformowany, bo do tej pory nikt nie raczył się z nami skontaktować - relacjonują państwo Thaeder.

- Jak tylko informacja o kradzieży dotarła do hotelu, od jednego z kelnerów usłyszeliśmy, że to drugi przypadek zaginięcia identycznego modelu samochodu właśnie z tego parkingu - dodaje Glanz.
- Na razie za wcześnie, by to komentować. Postępowanie w sprawie trwa. Nie mniej jednak kradzież samochodu z miejsca, nad którym przez całą dobę czuwa ochrona, jest zadziwiająca - mówi insp. Waldemar Trzciń-ski, komendant powiatowy policji w Kołobrzegu.

Jeszcze dziwniejsze wydaje się nagłe zamknięcie, a raczej zniknięcie parkingu, który jeszcze niedawno funkcjonował. Gdy cztery dni po kradzieży udaliśmy się na ul. Zdrojową, zastaliśmy pustą stróżówkę i szeroko otwartą bramę. Nikogo tam nie było. Od policjantów usłyszeliśmy później zapewnienie, że badają ten wątek.
Ubolewanie w związku z zaistniałą sytuacją wyraził właściciel Sand Hotel. W przesłanym pocztą elektroniczną oświadczeniu, dyrektor ds. komunikacji spółki Zdrojowa Invest Renata Sobczyńska zaznaczyła jednak, że informowanie gości o parkingach strzeżonych czy ogólnodostępnych miejscach postojowych w okolicy hotelu jest procedurą standardową. Wyboru nie narzuca się. - Ze względu na wysokie obłożenie hotelu, miejsca garażowe należy rezerwować wraz z rezerwacją pokoju. W przeciwnym razie nie gwarantujemy dostępności w dniu przyjazdu - pisze Sobczyńska.

O tym, że samochody zarejestrowane w granicach zachodniego sąsiada Polski stanowią w Kołobrzegu łakomy kąsek dla złodziei wiadomo nie od dziś.

- Spośród 26 pojazdów skradzionych w tym roku na terenie powiatu, 16 należało do obcokrajowców, przede wszystkim Niemców. Rok wcześniej, w 2012 roku na 34 skradzione auta 15 było z zagranicy - wylicza kom. Robert Demidziuk, zastępca naczelnika wydziału kryminalnego kołobrzeskiej komendy.
Jeszcze kilka lat temu aut ginęło więcej - w roku 2006 w Kołobrzegu skradziono 96, a w 2007 - 90 samochodów. Na początku wieku bywały lata, gdy kradziono ponad sto aut rocznie.

W tamtych czasach udawało się odnaleźć mniej wię-cej jedno na dziesięć skradzionych aut. Obecnie wyk-
rywalność wonosi 31 proc. Czyli co trzecie skradzione auto zostaje odnalezione. - To nie jest najgorszy wynik. Trzeba brać pod uwagę, że złodzieje samochodów to często osoby spoza Kołobrzegu, przebywające w mieście krótkotrwale, dlatego zadanie jest trudniejsze - komentuje kom. Demidziuk. Dodaje, że kryminalni bardzo często zaczynają pracę praktycznie od zera: bez dowodów czy świadków.

Jakie samochody znikają w Kołobrzegu najczęściej? - Przede wszystkim te z maksymalnie pięcioletnią metryką, których okres serwisowania salonowego już minął, ale wciąż mają znaczną wartość. Jeśli chodzi o marki to najwięcej kradzieży odnotowaliśmy w przypadku audi oraz volkswagenów - wskazuje kom. Demidziuk.
Swego czasu straty auta w Kołobrzegu nie ustrzegł się nawet zasłużony dla miasta, przewodniczący Stowarzyszenia Przyjaciół Kołobrzegu, Alex Lubawinski. - Jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej ze strzeżonego parkingu jednego z kołobrzeskich hoteli skradziono mi mercedesa. Policja znalazła go rok później w Koszalinie. Był przemalowany i gdyby nie drobne detale, byłby nie do rozpoznania. Kilka lat temu był nawet czas, że dla bezpieczeństwa podczas wizyt w Kołobrzegu zostawiałem samochód na podwórzu komendy policji - mówi "Głosowi" Alex Lubawinski. Zapytany czy nadal odwiedzając miasto ma obawy dodał, że są w Europie miejsca, w których ryzyko utraty pojazdu jest dużo większe. - Wiem, że w Polsce sytuacja znacznie się poprawiła - kończy.

Tak czy inaczej przyjaciele Andreasa Glanza swojej pierwszej wizyty w Kołobrzegu miło wspominać nie będą. - Po tym co nas spotkało, chcę jak najszybciej wrócić do domu. Czekam na samochód zastępczy podstawiony przez zakład ubezpieczeniowy i wyjeżdżam. Będzie mi do was raczej daleko, no chyba że przyjadę koleją - kwituje Ulf Thaeder.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!