Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Walka o prawa kobiet to nie realizacja ideologii „gender” [zdjęcia]

Joanna Boroń
Joanna Boroń
- Prawa człowieka powinny być uniwersalne. Natomiast czasem łatwiej jest rządzącym zakwalifikować jakiś problem jako polityczny - mówił podczas koszalińskiego kongresu dr Adam Bodnar.
- Prawa człowieka powinny być uniwersalne. Natomiast czasem łatwiej jest rządzącym zakwalifikować jakiś problem jako polityczny - mówił podczas koszalińskiego kongresu dr Adam Bodnar. Radosław Brzostek
Z dr. Adamem Bodnarem, Rzecznikiem Praw Obywatelskich, gościem Regionalnego Kongresu Kobiet w Koszalinie, rozmawiamy o dyskryminacji.

Tematem Pana wykładu podczas Kongresu była dyskryminacja kobiet. Czy kobiety są najbardziej dyskryminowaną grupą w Polsce?
Nie lubię takich określeń, takiego stopniowania. Gdybyśmy się zastanowili nad bezdomnymi czy nad przedstawicielami mniejszości narodowych, czy Romów to każda z tych grup jest na swój sposób dyskryminowana. Mają oczywiście różne problemy, nazwijmy je „dyskryminacyjne”. Oczywiście dostrzegamy to, że niektóre z tych problemów udaje nam się rozwiązywać, ale jeszcze nam trochę brakuje do poziomu normalnego państwa europejskiego.

Czy dużo wniosków na temat dyskryminacji kobiet trafia na wasze biurka?
Stosunkowo dużo, bo, po pierwsze, środowiska kobiece są dość dobrze zorganizowane. Po drugie, mamy z nimi dobry kontakt, dobrze znamy te środowiska od lat. Dla mnie ważne jest to, że jak jeżdżę po Polsce, to do mnie docierają osoby, które też reprezentują środowiska kobiece, a niekoniecznie należą do tych grup, których tradycyjnie nie ujmujemy jako kobiece. Na przykład byłem niedawno w Strzyżowie pod Rzeszowem, były na tym spotkaniu kobiety z kół gospodyń wiejskich, które przekazywały swoje problemy. Takimi niejednoznacznymi środowiskami kobiecymi są też Uniwersytety Trzeciego Wieku, w których większość uczestników stanowią właśnie panie.

Podczas wykładu wypunktował Pan wiele problemów związanych z dyskryminacją kobiet albo ich pozycją. Mam na myśli kwestię aborcji czy in vitro. Czy działania władzy, czy też określony światopogląd rządzących nie budzą Pana zaniepokojenia?
Oczywiście, że budzą. To myślenie w kategorii, że prawa kobiet to realizacja ideologii gender, a tak to jest przedstawiane, może budzić tylko niepokój, bo to jest przekreślanie tego, co mamy w konstytucji, tego, do czego jesteśmy zobowiązani na podstawie umów międzynarodowych, które ratyfikowaliśmy. Nie można zestawiać tych zagadnień, które są po prostu ważne dla kobiet, które doznają dyskryminacji, wykluczenia czy upokorzenia w różnych sytuacjach, z tym, że pomoc im to realizacja jakiejś ideologii. Ja to bardzo przeżyłem w kontekście realizacji Konwencji Stambulskiej o przemocy wobec kobiet, gdzie bardzo konkretne instrumenty, które mają służyć kobietom - bo jak inaczej można nazwać różne metody walki z przemocą, takie jak telefony zaufania, tworzenie schronisk czy procedur sądowych - można traktować jako realizację założeń ideologicznych?

Czyli?
Że rzekomo przez taką konwencję wkracza się w tradycyjną polską rodzinę, podważa się jej istotę. Oczywiście, jeśli mamy problem społeczny, to łatwiej jest zbić termometr i udawać, że gorączki nie ma. Ja jestem zdania, że trzeba się z tym zmierzyć, tym bardziej że jest na świecie wiele sprawdzonych rozwiązań, które możemy zastosować.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!