Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wizyta ministra Sikorskiego w Koszalinie. Padły pytania o tarczę antyrakietową i o polską politykę wschodnią

mas
Fot. Radek Koleśnik
Dzisiaj po południu do Koszalina przyjechał Radosław Sikorski, minister spraw zagranicznych.

Wizyta ministra Sikorskiego

Był w dwóch miejscach - na odsłonięciu tablicy pamiątkowej poświęconej sędziemu Andrzejowi Zientarskiemu, ojcu koszalińskiego senatora Piotra Zientarskiego; i na spotkaniu Klubu Rzeczpospolitej.

Na placu przed byłym urzędem wojewódzkim, gdzie zawisła tablica (A. Zientarski był m. in. szefem Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Koszalinie), zebrał się tłum - sędziowie, prokuratorzy, adwokaci, samorządowcy, parlamentarzyści.

Przyjechał też m. in. Andrzej Przewoźnik - sekretarz generalny Rady Ochrony Pamięci Walki i Męczeństwa i Krzysztof Kwiatkowski - sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.

- Przemówień nie będzie - zaczął swoje wystąpienie minister Sikorski. - Bo tych jest ostatnio zbyt dużo. Bardzo się cieszę, że jestem w staropolskim Koszalinie, o który dzielnie walczył kapitan Kloss. To, co dziś robimy, to czyn patriotyczny upamiętniający człowieka, który wrósł w tę ziemię. Sędzia był patriotą i dobrym Europejczykiem. Gratuluję, że w swojej małej ojczyźnie został należycie uhonorowany.

Debatę w Klubie Rzeczpospolitej zdominował temat polskiej polityki wschodniej. Czasu na dyskusję nie było wiele, bo minister przyjechał do Koszalina z poślizgiem, a na wejściu oznajmił, że ma czas do 20.20 (około 35 minut).

- Partnerstwo wschodnie będziemy realizować w perspektywie dekad, a nie lat - mówił Radosław Sikorski. O Ukrainie mówił: - W naszym interesie jest, by przybliżyła się do Unii Europejskiej. Są kraje, które jej nie widzą w UE. Nasza gra polega na tym, by nie wystraszyć partnerów z Zachodu mówieniem o szybkiej integracji z Ukrainą.

O Rosji: - Celem polityki Polski nie jest podobanie się Rosji, ale dobrze jest mieć z Rosją normalne stosunki dyplomatyczne. Rosja była, jest i będzie naszym sąsiadem, trudnym sąsiadem. Nie znikną dzielące nas problemy i nie będziemy się nagle po słowiańsku kochać. Mamy obszary rywalizacji, fundamentalnej niezgody i to się nie zmieni. Jednocześnie to bardzo ważny kraj i nasz partner handlowy i o tym należy pamiętać.

Na debacie padły pytania o tarczę antyrakietową w naszym regionie. - Tarcza może będzie, może nie - stwierdził minister. - To jest projekt amerykański. My wynegocjowaliśmy dodatkowy garnizon z rakietami Patriot , które mają bronić Warszawy. Strona amerykańska potwierdza, że niezależnie od tego, czy tarcza będzie, czy nie, to umowy dotrzyma. Jesteśmy w lepszej sytuacji niż Czesi, którzy zgodzili się na radar bez żadnego amerykańskiego wkładu.

Polska zmusiła supermocarstwo do zmiany pierwotnego punktu widzenia. A Stany Zjednoczone zdecydują o sprawie zgodnie ze swoim rytmem decyzyjnym. Nie powinniśmy być zbyt łapczywi, ani udawać, że mamy wielki wpływ na tę decyzję. Projekt powstał dlatego, że z geograficznego i technicznego punktu widzenia, to jest to brama między Litwą a Niemcami, przez którą jest najłatwiej trafić w rakiety wystrzelone z Iranu.

Trzeba poczekać, aż nowa administracja ustali wszystkie stanowiska, dokona przeglądu swojej polityki i podejmie decyzję. Jak będzie decyzja, to wtedy my zdecydujemy, czy ratyfikujemy umowę polsko - amerykańską w sprawie tarczy.

Zapytaliśmy więc ministra, czy w takim razie zamieszanie wokół Redzikowa jest przedwczesne? - To pytanie nie do mnie, ale do prezydenta Obamy - odpowiedział nam Radosław ikorski, po czym wsiadł do samochodu i odjechał na samolot.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!