- W finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy zaangażowanych jest tak wielu ludzi, że po prostu nie wypada siedzieć z założonymi rękoma. Jako grupa rekonstrukcyjna, dzięki umundurowaniu i wyposażeniu jesteśmy lepiej rozpoznawalni, łatwiej nam kwestować - komentuje podstawowy motyw włączenia się do akcji miłośników oręża z Koszalina i okolic członek Grupy Rekonstrukcji Historycznej "Jack of Diamonds", Wojciech Sokołowski. Wraz z kolegami, w historycznych uniformach żołnierzy amerykańskich jednostek powietrzno-desantowych, 13 stycznia opanował Galerię Handlową "Atrium".
Choć Bałtyckie Stowarzyszenie Miłośników Historii "Perun", w którego skład wchodzi między innymi grupa spadochroniarzy US Army, partyzanci, czy żołnierze Wojska Polskiego czasów kampanii wrześniowej, podczas tegorocznego finału zadebiutowało, dla wielu pasjonatów historii z Koszalina i regionu to już kolejna edycja akcji. - W 2009 r., jako oddział Air Soft Gun zebraliśmy ponad 3 tys. zł w koszalińskiej "Emce". W kolejnych latach, już jako "Jack of Diamonds", były to kwoty rzędu 4,2 tys zł i 5,6 zł - mówi Sokołowski - w tym roku zdecydowaliśmy się również przekazać na licytację część naszych zbiorów.
Rekonstruktorów można było zobaczyć w Galerii Handlowej "Atrium", gdzie zainscenizowany został posterunek wojsk USA z czasów walk w Normandii w 1944 r., a Military Police, w zamian za datek do orkiestrowej puszki, wystawiała okolicznościowe przepustki. Przed atakiem z powietrza żołnierzy i cywilów chroniło działo przeciwlotnicze kalibru 37 mm, ustawione przy wejściu do kompleksu.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?