Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyciąg narciarski w Szczecinku. A jak to się robi w Chodzieży [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Stok narciarski w Chodzieży
Stok narciarski w Chodzieży Rajmund Wełnic
Szczecinek rozpoczął pierwsze prace przy budowie wyciągu narciarskiego na zboczu Górki Rynkowej. Sprawdziliśmy, jak podobny obiekt funkcjonuje w Chodzieży.

Jak już informowaliśmy, za blisko 300 tysięcy zł szczecinecki ratusz zlecił przeprowadzenie prac ziemnych i niwelacyjnych na Górce Rynkowej. To wstępny etap prac, które poprzedzają budowę właściwych instalacji wyciągu narciarskiego, który ma dać możliwość zdobycia pierwszych szlifów w uprawianiu narciarstwa zjazdowego. Władze miasta planują wkrótce ogłosić przetarg na budowę wyciągu do nauki jazdy na nartach, w przyszłorocznym budżecie Szczecinka jest na ten cel 1,8 mln zł.

Nasz reporter wybrał się do wielkopolskiej Chodzieży. To miasto o połowę mniejsze od Szczecinka, ale położone w kotlinie. I właśnie na zboczu jednego z wzniesień już kilkanaście lat temu wytyczono niewielki stok narciarski z 200-metrowym wyciągiem orczykowym. Kilka lat temu obiekt został przez tamtejszy ośrodek sportu i rekreacji wydzierżawiony Ryszardowi Jeske, prywatnemu przedsiębiorcy, który postawił drugi – 350-metrowy wyciąg – i przeprowadził liczne inwestycje poprawiające funkcjonalność. Mieliśmy z nim okazję porozmawiać przy okazji prac przygotowawczych do nowego sezonu.

Miejsce jest przepiękne. Na zboczu góry wykarczowano sporą połać lasu, a ze szczytu rozpościera się fantastyczny widok na jezioro i Chodzież. Z jednej strony szerokiego na jakieś 150-200 metrów zjazdu stoi starszy wyciąg bez pośrednich słupów podporowych, z drugiej strony jest nowszy i dłuższy wsparty o kilka słupów. Na górze jest pawilon z wypożyczalnią sprzętu narciarskiego, przy orczykach na dole kasy. Oprócz tego domek z lokalem gastronomicznym w połowie zbocza, słupy oświetleniowe itp..

- Podstawowa sprawa to źródło wody potrzebnej do naśnieżania stoku – mówi dzierżawca chodzieskiego wyciągu narciarskiego. Dodaje, że armatka do naśnieżania ma ogromny apetyt na wodę – przy pełnej wydajności zużywa około 5 tysięcy litrów wody na minutę. W Szczecinku zdecydowano się na mniej wydajne, ale znacznie cichsze lance do naśnieżania. One też oczywiście potrzebują sporo wody.

Ryszard Jeske mówi, że woda musi spełniać odpowiedni wymogi, bo urządzenia do naśnieżania są bardzo wrażliwe i można je uszkodzić zanieczyszczeniami. Ten problem rozwiązują jednak filtry. Wodę na miejsce doprowadza się rurociągami, ważne jest też sensowne rozmieszczenie hydrantów.

- Koniecznie trzeba także kupić ratrak (pojazd do wyrównywania pokrywy śnieżnej – red.), to duży wydatek, nowy ratrak kosztuje 300, a nawet 500 tys. zł, ale można kupić znacznie taniej używany, a też dobry – Ryszard Jeske mówi, że wielu rzeczy uczył się na własnych błędach, a teraz zaprasza pomysłodawców szczecineckiego wyciągu do Chodzieży i chętnie podzieli się swoją wiedzą.

- Z zaproszenia chętnie skorzystamy, czasami nie warto wyważać otwartych już drzwi i skorzystać z czyjegoś doświadczenia – burmistrz Szczecinka Daniel Rak mówi, że projekt wyciągu na Górce Rynkowej tworzyła firma z gór, która ma na koncie wiele podobnych realizacji i duże doświadczenie. Wszystko to przełożyła na lokalne warunki i klimat, który na Pojezierzu jednak różni się mocno od tego w górach. – Naszą przewagą jest to, że osoby obsługujące w sezonie letnim wyciąg do nart wodnych na Trzesiecku będą mogły obsługiwać w zimie wyciąg narciarski, do tego wymagane są takie same uprawnienia – dodaje Daniel Rak.

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Zobacz także: Kolorowy kruk "wylądował" w Szczecinku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo