Mieszkańcy Kołobrzegu, by nieść pomoc powodzianom, zorganizowali się spontanicznie. Zaczęło się już w poniedziałek od Radzikowa. Tam, na apel Renaty Brączyk o przyjmowanie dzieci powodzian pod swój dach, odpowiedziało już kilkadziesiąt osób.
- Na początku było to 20 rodzin. Ale od chwili, kiedy podaliśmy numer telefonu, pod który można zgłaszać gotowość pomocy, telefon dzwonił już bez przerwy. Dziś mamy zarezerwowane miejsca dla 76 dzieci - mówi Renata Brączyk. - I wciąż dzwonią kolejne osoby - dodaje.
Dodatkowe miejsca przygotuje Szkoła Podstawowa nr 6 przy ul. Poznańskiej 9. - Możemy przyjąć zorganizowaną grupę około 30 dzieci - mówi dyrektor "Szóstki" Andrzej Haraj.
W organizacji przyjazdu dzieci pomagają przedsiębiorcy. Jedno z kołobrzeskich biur podróży zaproponowało swoje autobusy, hurtownia nabiału - nabiał, piekarnie - pieczywo. W pomoc zaangażował się nawet zespół tańca Tirlitonki, który zaproponował zajęcia rekreacyjne.
Kołobrzeżanie zbierają też rzeczy, których powodzianie potrzebują teraz najbardziej. Potrzebne są przede wszyst-
kim śpiwory, koce, pościel, środki czystości, woda butelkowana, pampersy. Można je przynieść m.in. na ul. Koralową 12, gdzie w hurtowni napoi "Semir" wydzielono specjalny magazyn. Będzie czynny w godz. 8 - 16.
Kołobrzeżanie chcą, żeby ich pomoc trafiła w konkretne miejsce. Transporty z pomocą pojadą więc do szczególnie mocno dotkniętego powodzią Sandomierza i Tarnobrzega.
- W obydwu miejscowościach jest taka sytuacja, że wszystko jeszcze pływa, ludzie wciąż ratują swój dobytek - mówił Henryk Bieńkowski, radny Rady Miasta, który kontaktował się z różnymi instytucjami w obu zalanych miastach. - Rozmawiałem z dyrektorką Szkoły Podstawowej nr 4 w Sandomierzu Ewą Gracz. Tam teraz jest hotel. Potrzebują m.in. dla małych dzieci pampersy i odżywki. Ta pomoc musiałaby być zaadresowana konkretnie na tę szkołę. Zarówno w Sandomierzu i Tarnobrzegu samorządy mogą się przygotować do wyznaczenia dzieci i opiekunów, którzy mogliby do nas przyjechać.
Akcję pomocy dla powodzian rozpoczął też Polski Czerwony Krzyż. Na specjalne konto - 93116022020000 0001 6233 5614 z dopiskiem "powódź" - można wpłacać pieniądze. Na ulicę Graniczną 6 można przynosić m.in. wiadra, łopaty, kalosze, śpiwory, pościel, materace, żywność o przedłużonej trwałości.
- W 1997 roku z Kołobrzegu pojechało 14 tirów z pomocą. - mówi Juliusz Aniszewski z kołobrzeskiego PCK. - Po doświadczeniach z tamtej zbiórki nie przyjmujemy używanej odzieży. Niestety, wielu ludzi przyniosło rzeczy zniszczone, które później i tak trafiały do kosza. Wyglądało to tak, jakby ludzie chcieli się ich po prostu pozbyć.
Kołobrzeski Urząd Miasta zdecydował, że punkty zbiórek darów dla powodzian powstaną w każdej szkole podstawowej, gimnazjum i przedszkolu. - Wszystkie rzeczy z tych miejsc trafią do wolnych pomieszczeń w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Miasto jest gotowe zapłacić również za ich transport do wybranego miasta dotkniętego powodzią - mówi Michał Kujaczyński, rzecznik kołobrzeskiego ratusza. Do magistratu docierają już listy z prośbą o pomoc. Pierwsze napisały władze Kędzierzyna - Koźle. Proszą w nim o "jakąkolwiek pomoc".
Z kolei radni gminy Ustronie Morskie zdecydowali, że rezygnują z planowanych na najbliższy weekend obchodów 20-lecia samorządu terytorialnego w Polsce i wszystkie pieniądze, jakie miała pochłonąć impreza, przeznaczają na rzecz powodzian. Pomysł rzucił przewodniczący Rady Gminy Andrzej Basarab.
- Podzwoniłem po radnych, wszyscy przystali na moją propozycję - powiedział nam wczoraj. - Pomyślałem jakie ma znaczenie świętowanie jubileuszu, gdy Polacy przeżywają taki dramat. Będzie na to jeszcze niejedna okazja. Choćby za pięć lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?