Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z zarządcą spór o dach kamienicy w Szczecinku

(r)
Kamienica z ulicy Słowiańskiej, spór o koszty remontu rozstrzygnie sąd.
Kamienica z ulicy Słowiańskiej, spór o koszty remontu rozstrzygnie sąd. Rajmund Wełnic
Pracownik Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Szczecinku miał tak zmierzyć dach jednej z kamienic, że jego remont wspólnotę mógł kosztować nawet 100 tysięcy złotych więcej niż powinien. Trwa szukanie winnych tego uchybienia.

Mieszkańcy dużej kamienicy przy ulicy Słowiańskiej od dłuższego czasu przymierzali się do remontu sfatygowanego dachu. Budynkiem zarządzał szczecineckim ZGM, więc wspólnota zleciła mu przygotowanie kosztorysu inwestorskiego, aby zabrać się to zadanie. - Zgodnie z kosztorysem sporządzonym przez pracownika ZGM remont dachu o powierzchni 924 metrów kwadratowych miał wynieść 361 tys. zł - mówi mecenas Tomasz Czernicki, pełnomocnik wspólnoty. - I na tej podstawie wspólnota podjęła uchwałę o wykonaniu remontu.

Jesienią 2009 roku ZGM wysłał zapytania ofertowe do 19 firm. Ostatecznie odpowiedziało siedem. - Najdroższa chciała wykonać robotę za 378 tys. zł, najtańsza 320 tys. zł - mówi prawnik. Każda oczywiście opierała się na kosztorysie przygotowanym przez ZGM. - W czasie podejmowania decyzji z zarządem wspólnoty, zadzwoniono do firmy X, która w tym momencie nie była najtańsza, bo zaoferowała cenę 327 tys. zł. Po telefonie jej właściciel "zjechał" z ceną do 315 tys. zł i stał się najtańszy. Rodzi się więc pytanie: dlaczego nie zadzwoniono do wszystkich firm? Może któraś opuściłaby cenę bardziej?

Koniec końców umowę podpisano z firmą X. I to ona remont wykonała za ustaloną cenę. Tymczasem w roku 2012 wspólnota ze Słowiańskiej zmieniła zarządcę. ZGM zastąpił prywatny administrator. Traf chciał, że zarządzającego sąsiednią, niemal identyczną kamienicą, która była także niedawno remontowana. - W czasie analizy dokumentów przejętej wspólnoty zwrócił uwagę, że powierzchnia dachów obu budynków powinna być zbliżona, a tak nie było - mówi Tomasz Czernicki. Jak później sprawdził biegły powołany przez wspólnotę, dach który według kosztorysu inwestorskiego miał mieć 924 metry w rzeczywistości ma metrów 671. A i remont - zadaniem eksperta - powinien w takim razie kosztować znacznie mniej niż wspólnota zapłaciła. Różnicę oszacował na około 100 tys. zł.

- ZGM nie widzi w tym swojej winy, firma X także, a przecież jej właściciel powinien się chyba zorientować, że np. na remont zużył mniej dachówek niż wynikało z kosztorysu - mecenas wspólnoty skierował właśnie do sądu pozew o zwrot nadpłaconej kwoty. - Kuriozalne w tej sprawie jest to, iż jak wynika z dotychczasowych rozmów z drugą stroną, ZGM próbuje winą obarczyć także jednego z członków wspólnoty, który był zainteresowany wykonaniem remontu. Że to on powinien wyłapać błędy w kosztorysie! Wspólnota zawierzyła zarządcy, że kosztorys jest prawidłowy i nie muszą go sprawdzać. W innym wypadku rodzi się pytanie: po co im w ogóle zarządca? To on powinien działać w interesie wspólnoty, w której zresztą ZGM także ma swoje udziały.

O komentarz prosiliśmy prezesa szczecineckiego ZGM Tomasza Wełka, który jednak odmówił zasłaniając się tym, iż w tej sprawie prowadzone jest postępowanie prokuratorskie, które ma wyjaśnić, czy i jak do doszło do błędów i czy były one świadome. Do tego czasu nie będzie odpowiadał na szczegółowe pytania w tej kwestii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!