Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Za zalegalizowanie samowolnej budowy ganku mieszkanka gm. Czaplinek musi zapłacić 50 tys. zł

Krzysztof Bednarek, [email protected]
Barbara Marcuch z dziećmi przed samowolnie wybudowanym gankiem.
Barbara Marcuch z dziećmi przed samowolnie wybudowanym gankiem. Fot. Krzysztof Bednarek
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zainteresował się gankiem Barbary Marcuch z miejscowości Czarne Wielkie, który wybudowany został bez wymaganych pozwoleń. Za legalizację budowy kobieta musi zapłacić 50 tys. zł.

Budowli, które powstały bez dokumentacji, ganków, garaży, altanek, przybudówek, jest w powiecie drawskim bardzo wiele.

O większości z nich inspektor nadzoru budowlanego nawet nie wie lub woli nie wiedzieć. Gankiem na kolonii w Czarnem Wielkim zainteresował się tylko dlatego, że do inspekcji wpłynął donos.

- Mieliśmy nawet problem z trafieniem tam. Na miejscu spisaliśmy protokół. Właścicielka przyznała, że ganek wybudowany został bez pozwolenia na budowę i bez dokumentacji - usłyszeliśmy od Ryszarda Jędrzejczaka, powiatowego inspektora nadzoru budowlanego w Drawsku Pomorskim.

Budowę ganku w 2007 roku rozpoczął konkubent Barbary Macuch, ojciec czwórki jej dzieci. Najstarszy z chłopców Paweł ma osiem lat, a najmłodszy Szymon niedawno skończył dwa miesiące. Mężczyzna nie dokończył budowy. Wskutek nieporozumień z rodziną wyprowadził się. Wkrótce potem na biurku inspektora pojawił się anonimowy donos na samowolę.

- Mam tylko jeden pokój z kuchnią. Do kuchni wchodzi się prosto z dworu - powiedziała nam pani Basia. - W kuchni jemy posiłki, myjemy się i kąpiemy. Gdy ganku nie było, w kuchni panowały przeciągi. Dzieci ciągle chorowały. Teraz jest o wiele lepiej.

Zapłacenie 50 tys. zł za legalizację budowlanej samowoli nie ma sensu, bo obskurny ganek o wymiarach 5,5 na 2,2 m z bloczków gazobetonowych nie jest wart takich pieniędzy. A innych możliwości zalegalizowania samowoli nie ma.

- Właścicielka otrzymała postanowienie dotyczące wstrzymania robót i zgromadzenia niezbędnych dokumentów w celu legalizacji budowli. Jeżeli tego nie zrobi, będzie musiała rozebrać ganek. Takie są przepisy - rozkłada ręce Ryszard Jędrzejczak.

Kobieta jest załamana. Nie pracuje. Samotnie wychowuje czterech chłopców. Znikąd pomocy.

- Nie mam pieniędzy żeby opłacić fachowca, który dokona rozbiórki. Sama nie dam rady tego zrobić. Boję się, co będzie dalej... - powiedziała nam wczoraj.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!