Zabójstwo na Teofiliowie. Rozpoczął się proces w sprawie brutalnego zabójstwa 20-latki i ukrycia zwłok w tapczanie
Niestety, łódzcy policjanci nie popisali się. Do akcji przystąpił 2-osobowy patrol – mężczyzna i kobieta - który udał się na ul. Rojną i zastawszy zamknięte mieszkanie poprosił o wsparcie strażaków. Ci za pomocą wysięgnika dostali się do mieszkania, zbadali wszystkie pomieszczenia i oznajmili policjantom, że w środku nikogo nie ma. Policjanci uwierzyli strażakom i nie przeszukali mieszkania. Był to wielki błąd, za który stróże prawa zostali ukarani. W wyniku postępowania dyscyplinarnego policjantowi, jako dowódcy patrolu, obniżono stopień i stanowisko służbowe, zaś policjantka otrzymała ostrzeżenie.
Tymczasem za 30-latkiem rozesłano listy gończe i po pewnym czasie został zatrzymany w województwie zachodniopomorskim. Podczas śledztwa przyznał się do winy. Okazało się, że był już karany – w Niemczech i Wielkiej Brytanii.