- To jakaś parodia i kpina ze zwykłego człowieka. Nie rozumiem, jak w państwie prawa może dochodzić do takich sytuacji. Nie mam słów na to wszystko - wzdycha Ryszard Sowa z Darłowa, który zmęczony jest już batalią z urzędnikami.
Jego sprawa, z pozoru bardzo prosta, dotyczy odszkodowania za działkę zabraną mu pod przebudowę drogi 203 w Żukowie Morskim na odcinku Dąbki-Darłowo. W ręku ma oficjalne pisma z Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie. Wynika z nich, że ziemia zabrana pod inwestycję została wyceniona przez rzeczoznawcę na ponad 45 tysięcy złotych, że odszkodowanie wypłaci Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich w terminie od 14 dni od uprawomocnienia się decyzji. Problem w tym, że pisma datowane są na początek roku 2014.
Remont drogi wojewódzkiej 203. Mieszkańcy gm. Darłowo zgłaszają problemy
- Pieniędzy - choć minęły ponad 2 lata - nie dostałem do dziś. Mam już kwit, że dawno nie jestem właścicielem tej działki, ale dlaczego należnego mi odszkodowania nie dostałem, doprawdy trudno mi wytłumaczyć - załamuje się nasz Czytelnik.
W Urzędzie Wojewódzkim dowiedzieliśmy się, że odwołania od decyzji o przyznaniu odszkodowania złożył Zachodniopomorski Zarząd Dróg Wojewódzkich. Zrobił to jednak również na początku 2014 roku. - Wojewoda zachodniopomorski pismem z dnia 3 lutego 2014 r., przesłał odwołanie wraz z aktami sprawy organowi odwoławczemu - Ministrowi Infrastruktury i Rozwoju - czytamy w odpowiedzi nadesłanej do naszej redakcji. I choć jak podkreślają urzędnicy wojewody - „organ odwoławczy winien załatwić sprawę w ciągu miesiąca od dnia otrzymania odwołania” - nie jest ona załatwiona do dziś.
Jak udało się nam ustalić, po półtora roku od złożenia odwołania - 10 sierpnia 2015 r. do Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Szczecinie wpłynęło pismo Ministra Infrastruktury i Rozwoju z dnia 29 lipca, w którym wskazano między innymi przewidywany termin zakończenia postępowania odwoławczego, do dnia 30 sierpnia 2015 r., wraz z podaniem przyczyny zwłoki.
- Termin też nie został dotrzymany. Dostałem jedynie jakieś informacje, że zażądali raz jeszcze wyceny rzeczoznawcy - mówi Ryszard Sowa.
Zachodniopomorski Urząd Wojewódzki twierdzi, że dotrzymał należytej staranności, a nawet więcej, bo naciskał na ministerstwo, w którego gestii teraz leży ta sprawa. - Wobec braku decyzji organu II instancji, zwróciłem się do organu odwoławczego - obecnie Ministra Infrastruktury i Budownictwa - o poddanie informacji, cyt. „na jakim etapie postępowania administracyjnego jest prowadzona wyżej wymieniona sprawa. Do Delegatury Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego w Koszalinie do dnia dzisiejszego nie zwrócono bowiem akt sprawy, nie posiadamy również rozstrzygnięcia ministra - czytamy w odpowiedzi biura prasowego nadesłanej do naszej redakcji.
- Niestety, na powyższe pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi do dnia dzisiejszego - rozkładają ręce urzędnicy wojewody.
Według naszych ustaleń, w podobnej sytuacji jak Czytelnik z Darłowa są jeszcze trzy inne osoby. Wysłaliśmy w tej sprawie pytania do ministerstwa. Czekamy na odpowiedź. - Ale ja mam już dość. Niech wszyscy dowiedzą się, jak traktuje się w tym kraju przeciętnego obywatela. Budowa drogi trwa w najlepsze, a my czekamy, czekamy, czekamy - mówi Ryszard Sowa.
Popularne na gk24:
- 26-latek z zarzutami obcowania płciowego z siostrami
- Wyścigi rowerkowe Głosu w Szczecinku - obejrzyj wszystkie zdjęcia i filmy
- Pielęgniarki z Białogardu też złożyły wymówienia
- Czołowe zderzenie pod Kołobrzegiem [zdjęcia]
- Koszalin i Zachodniopomorskie znów ma najdroższe paliwa w kraju
- Pogoda nad morzem, atrakcje turystyczne, imprezy - gk24.pl/turystyka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?