Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zarzuty dla biznesmenów za usiłowanie wyłudzenia dotacji

Rajmund Wełnic
Podpisanie listu intencyjnego w grudniu zeszłego roku, zatrzymany biznesmen w środku, z prawej starosta Krzysztof Lis reprezentujący powiat i burmistrz Jerzy Hardie-Douglas, miasto także deklarowało wsparcie dla inicjatywy
Podpisanie listu intencyjnego w grudniu zeszłego roku, zatrzymany biznesmen w środku, z prawej starosta Krzysztof Lis reprezentujący powiat i burmistrz Jerzy Hardie-Douglas, miasto także deklarowało wsparcie dla inicjatywy Rajmund Wełnic
Kilka tygodni temu w błysku fleszy podpisywano umowę o dofinansowanie zakładu meblarskiego w Szczecinku z funduszy pośredniaka. Dziś prokurator stawia właścicielowi zarzut usiłowania wyłudzenia pieniędzy.

O sprawie powiadomiła szczecinecka policja. - W styczniu do Powiatowego Urzędu Pracy w Szczecinku zgłosił się właściciel firmy, który chciał utworzyć zakład zatrudniający około 30 osób – informuje Anna Matys, rzeczniczka komendy. - Z tego tytułu PUP zgodził się na refundowanie takiej ilości miejsc pracy.

Chodzi o kwotę dotacji rzędu 560 tys. zł. - Zgodnie z podpisaną umową właściciel firmy, 46-letni mężczyzna w celu rozliczenia poniesionych kosztów, przedłożył w urzędzie stosowne faktury na zakup maszyn i urządzeń – mówi Anna Matys. - Pracujący nad tą sprawą śledczy ustalili, że właściciel firmy ubiegając się o refundację zakupił maszyny i urządzenia na tworzone stanowiska pracy poprzez firmę z Chojnic. Okazało się jednak, że firma ta wystawiła faktury zawyżające koszty zakupu maszyn i urządzeń na kwotę nie mniejszą niż 365 tysięcy złotych. Dzięki temu właściciel firmy, który miał zapewnić 30 nowych stanowisk pracy na terenie miasta Szczecinek chciał wyłudzić 365 tysięcy złotych z dotacji pochodzących ze skarbu państwa. Właściciele obu firm zostali zatrzymani i przedstawiono im zarzuty usiłowania wyłudzenia pieniędzy. Mężczyźni w wieku 38 i 46 lat za swoje czyny odpowiedzą przed sądem. Grozi im teraz nawet do 8 lat pozbawienia wolności. Zatrzymani złożyli szczegółowe wyjaśnienia. Prokurator zadecydował o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci poręczenia majątkowego.

Z naszych ustaleń wynika, że chodzi o firmę N.. producenta mebli tapicerowanych. To z jej przedstawicielem pod koniec zeszłego roku w szczecineckim starostwie podpisywano uroczyście list intencyjny. Biznesmen wynajął i wyremontował halę w Szczecinku przystosowując ją na potrzeby zakładu. Plany na przyszłość, jak nam wówczas mówiono, były ambitne – nowy zakład na starcie miał zatrudnić 40 osób, a w przyszłości nawet do 100, a może i więcej osób. – Zrobiliśmy rekonesans na lokalnym rynku pracy – przedsiębiorca mówił, że na giełdę pracy w pośredniaku zgłosiło się 120 osób i to mocno zdeterminowanych, aby posadę dostać. To go przekonało, aby w Szczecinku zainwestować.

- Byłem przesłuchany w tej sprawie przez policję, jako poszkodowany, czekam na oficjalną informację i będę musiał zdecydować, co dalej z umową – szef szczecineckiego pośredniaka Wiesław Kosmala mówi, że na razie żadnych pieniędzy firmie nie wypłacił. – Procedura dofinansowania jest taka: podpisujemy umowę, firma kupuje maszyny i przedstawia faktury, a następnie komisja od nas jedzie je odebrać i sprawdzić. Po zatwierdzeniu i zatrudnieniu bezrobotnych przelewamy pieniądze refundując koszt stworzenia miejsc pracy. W tym wypadku nasza komisja miała poważne wątpliwości co do wartości maszyn. Wydawała nam się ona zawyżona, bo bez trudno można znaleźć w internecie podobne, ale znacznie tańsze. Właściciel tłumaczył, że są to urządzenia przerobione, dlatego takie drogie. Wystąpiliśmy do niego o pisemne wyjaśnienia, ale ich nie otrzymaliśmy i w tej chwili sprawą zajęła się policja, ale nie z naszego zawiadomienia.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!