Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zgrzyt. PKS kontra pasażerka

Rajmund Wełnic
Stanowiska autobusowe przy stacji kolejowej
Stanowiska autobusowe przy stacji kolejowej Rajmund Wełnic
Mieszkanka Szczecinka chciała dojechać na lotnisko w Goleniowie.

Pani Klaudia (nazwisko do wiadomości redakcji) leciała do Anglii z lotniska w Goleniowie pod Szczecinem. – Lot był w godzinach porannych, nie mam samochodu, więc musiałam skorzystać z transportu porannego – opowiada. – Razem z mamą 2 lutego wybrałyśmy się na dworzec kolejowy (tam szczecinecki PKS ma stanowiska autobusowe z kasą i informacją – red.), aby dowiedzieć się, jakie są połączenia do Goleniowa. W okienku była karteczka, że kasa jest nieczynna w tych dniach, przepraszają za utrudnienia i po bilety miesięczne zapraszają do biura przy ulicy Cieślaka.

Nasza Czytelniczka pojechała więc na Cieślaka. – W biurze siedziały trzy panie, pytam je o autobus do Goleniowa – opowiada. – Powiedziały, że PKS Szczecinek nie ma takiego połączenia. Ja na to, że chciałabym najpierw dojechać do Koszalina, tam chyba jeżdżą, a potem złapać autobus innego przewoźnika na lotnisko, aby zdążyć na godzinę 11. Panie w końcu poinformowały mnie, że ich autobus jedzie o godz. 6, choć wiem , że PKS Koszalin np. jedzie godzinę wcześniej. Na moje pytanie o inne firmy usłyszałam, że nie mają obowiązku znać i podawać ich rozkłady jazdy, mogę go sobie sprawdzić w internecie. Nie ukrywam, że się zdenerwowałam się. Chodzi o podejście do klienta, przecież chciałam skorzystać z ich autobusu, tak ciężko ułatwić mi życie i pomóc znaleźć przewoźnika, z którym pojadę dalej?

O wyjaśnienia poprosiliśmy Krzysztofa Lisa, starostę szczecineckiego, właściciela powiatowej spółki PKS. – Co miesiąc sam kupuję córce dojeżdżającej do liceum w Szczecinku bilet miesięczny i nie zdarzyło się, aby okienko PKS na stacji PKP było nieczynne – mówi zdziwiony. – Raz tylko nie działał system komputerowy.

Starosta przyznaje jednak, że sam zarząd powiatu dostrzega lukę w usługach przewoźnika: - Nie po to przekazaliśmy firmie trzy busy i trzy niewielkie autobusiki, aby nie były one należycie wykorzystane chociażby na dojazdy okazjonalne – mówi. – Chodzi m.in. o dojazdy na lotniska w Berlinie, Goleniowie, czy przewozy marynarzy z portów do domów i z powrotem. Skoro z powodzeniem mogą to robić firmy prywatne, to dlaczego nie PKS? Zwróciliśmy uwagę pani prezes, aby wprowadziła to do oferty firmy. Wtedy na pewno nie będzie takich sytuacji, jak ta z Państwa Czytelniczką.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!