Wiemy już na pewno, że akcja zbierania pieniędzy na ważną operację ratowania życia dziecka - historię rodziny opisywaliśmy w czerwcu - zakończyła się pełnym sukcesem. Zebrano potrzebne 400 tysięcy złotych, lekarze w Austrii są już więc gotowi do działania. A to już ostatnia chwila, by móc jeszcze zoperować dziecko.
- Już się szykujemy, już się pakujemy, jutro z rana podjeżdża po nas karetka z Białogardu i po jakichś 9-10 godzinach podróży powinniśmy być w szpitalu w Austrii - dziękowała w poniedziałek wszystkim darczyńcom mama Zuzi, pani Kora Świszczorowska. - Na operację mamy się stawić 4 sierpnia, o godzinie 8.30. Nie wiem ile sam zabieg będzie trwał, później przynajmniej miesiąc mamy być tam w szpitalu. Później wracamy do domu. Jeszcze raz wszystkim darczyńcom bardzo dziękuję za wsparcie.
Przypomnijmy, Zuzia ma wrodzoną wadą serca pod postacią aptezji płucnej z ubytkiem przegrody międzykomórkowej i kolateriami aortalno-płucnymi. - Serduszko naszej córeczki jest na skraju wytrzymałości. Ono właściwie ledwo bije. Boimy się, że nie zdążymy zebrać pieniędzy na jej operację. To walka z czasem - martwili się rodzice, gdy z nimi rozmawialiśmy dwa miesiące temu. Chodziło o to, że gdy mała zacznie siadać, raczkować, serce może już nie wytrzymać. Jest tak słabe. Dlatego właśnie potrzebna jest operacja. A później zapewne jeszcze dwie kolejne.
Mama z córeczką mają wrócić do Białogardu pod koniec sierpnia lub na początku września.
Strefa Biznesu: Dzień Matki. Jak kobiety radzą sobie na rynku pracy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?