Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Adam Giedrys. Konferencja poświęcona życiu i dorobkowi astronoma ze Szczecinka [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Jedno zdjęcie z Adamem Giedrysem z lat 40. z katalogu konferencji
Jedno zdjęcie z Adamem Giedrysem z lat 40. z katalogu konferencji Rajmund Wełnic
Konferencja wspomnieniowo-naukowa zwieńczyła obchody 100. rocznicy urodzin Adama Gierysa, astronoma – krawca.

- Niektóre miasta muszą nieco na siłę wymyślać osoby, które mogłyby się stać jego symbolami, Szczecinek ma to szczęście, że tego robić nie musi, bo miał wyjątkowego człowieka, jakim był Adam Giedrys – słowa burmistrza Jerzego Hardie-Douglasa otwierającego konferencję poświęconą 100. rocznicy urodzin szczecineckiego astronoma - amatora chyba najlepiej oddają znaczenie, jakie odegrał on w życiu wielu mieszkańców tego miasta.

Konferencja poświęcona życiu i dorobkowi Adama Giedrysa zamyka obchody jubileuszowe, bardzo okazałe. W ostatnich tygodniach w muzeum otwarto wystawę mu poświęconą, odsłonięto także tablicę pamiątkowa na kamienicy, gdzie mieszkał i miał obserwatorium astronomiczne. A Senat RP – na wniosek senatora Piotra Zientarskiego - uhonorował rocznicę okolicznościową uchwałą. Dodajmy, że kilka lat temu astronom doczekał się także swojego ronda, pomnika, a jedna ze szkół wzięła go za patrona. Dlaczego mieszkańcy Szczecinka tak czczą Adama Giedrysa?

- To pani Adamowi ja i wielu moich kolegów zawdzięczamy życiowe wybory i inspiracje, karierę naukową – mówił nam dr Krzysztof Graczyk, jeden z organizatorów konferencji i od roku 1975 uczeń Adama Giedrysa. – Pozwolił nam przełamać prowincjonalne kompleksy, dzięki niemu zobaczyliśmy, że jest inny świat mogliśmy w niego wkroczyć bez obaw. Śmiało mogę powiedzieć, że był dla mnie jak drugi ojciec.

Adam Giedrys (1918-1997) w czasie wojny należał do Armii Krajowej, a po jej zakończeniu osiedlił się w Szczecinku. Pewnie wiódłby życie normalnego krawca, gdyby nie pobyt w szpitalu w Olsztynie. W roku 1953 trafił tam z gruźlicą nerek po blisko pięcioletniej odsiadce i katordze w komunistycznych więzieniach, gdzie trafił za działalność konspiracyjną w Bojowym Oddziale Armii. Z trudem uratowano mu życie, stracił jedną nerkę, a podczas operacji przez osiem sekund znajdował się w stanie śmierci klinicznej. - Widziałem wtedy wszechświat, galaktyki, światło, które zachęcało mnie, aby szedł jego tropem” – wspominał po latach.
Po powrocie do domu i zdrowia poświęcił się nauce. Uzupełniał braki w wiedzy astronomicznej, skonstruował swoją pierwszą lunetę. Z pomocą władz miasta, miejscowych firm i życzliwych ludzi w roku 1958 zbudował kopułę na dachu domu, w której zainstalował teleskop dający powiększenie 1250 razy. Można przez niego było zobaczyć odległe gwiazdozbiory, planety, a kratery na Księżycu wydawały się bliskie na wyciągnięcie ręki.

Sława szczecineckiego astronoma wykroczyła daleko poza granice miasta. Bywał na zagranicznych kongresach astronautyczno-astronomicznych, prowadził korespondencję z ośrodkami naukowymi na całym świecie i zdobywcami Kosmosu. Dzięki staraniom pana Adama u progu lat 70. Amerykanie pokazali w Szczecinku skałę przywiezioną z Księżyca przez misję Apollo. W kilka miesięcy po Grudniu 1970 i masakrze na Wybrzeżu graniczyło to z cudem. Wystawę odwiedziło kilkanaście tysięcy osób. Ależ to była sensacja!

Przez pracownię pana Adama przewinęły się tabuny dziennikarzy. Nie sposób zliczyć reportaży, rozmów, artykułów i filmów. Jednym z głośniejszych był telewizyjny reportaż Ryszarda i Mai Wójcików „Krawiec i gwiazdy”. Jakąż burzę wywołało zawarte w nim, choć bez złych intencji, zdanie: „w małym miasteczku Szczecinku, gdzieś w Koszalińskiem, żyje krawiec osobliwy”. „Głos Koszaliński” recenzję zatytułował „Z takiej wiochy, a geniusz”. Do telewizji popłynęła rzeka listów oburzonych mieszkańców Szczecinka żądających przeprosin.

Jeszcze szerszą publiczność miał film fabularny Jerzego Domaradzkiego z roku 1983 „Planeta Krawiec”. Historia krawca zapatrzonego w gwiazdy oparta była na motywach życia Adama Giedrysa, choć oczywiście z właściwą sztuce filmową dowolnością mocno od nich odbiegała. Pierwowzór bohatera odtwarzanego przez Kazimierza Kaczora pojawia się nawet na ekranie. Niewykluczone, że wielu patrzyło potem na pana Adama przez pryzmat tego filmu myląc fakty i biorąc kinową fikcję za rzeczywistość. Że doceniając jego pasję, osiągnięcia i zapał traktowano go jednak trochę jak nieszkodliwego dziwaka.
Większość mieszkańców Szczecinka zna dorobek krawca-astronoma, ba może nawet przewinęła się przez jego pracownię i obserwatorium na dachu kamienicy przy ulicy Kościuszki. Zdążyła już powstać praca dyplomowa mu poświęcona. Jego dawni wychowankowie prowadzą nadal zajęcia astronomiczne dla młodzieży.

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!