Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bakterie zabijają na śmierć. Nowa centralna sterylizatornia szpitala

Rajmund Wełnic
Praca w sterylizatorni odbywa się w trybie zmianowym, bo non stop na oddziały trzeba dostarczać jałowe narzędzia chirurgiczne i inny sprzęt medyczny. Fot.
Praca w sterylizatorni odbywa się w trybie zmianowym, bo non stop na oddziały trzeba dostarczać jałowe narzędzia chirurgiczne i inny sprzęt medyczny. Fot. Rajmund Wełnic
We wtorek oficjalnie ruszyła nowa centralna sterylizatornia szpitala w Szczecinku. To tu, z dala od oddziałów szpitalnych, dbają, aby w czasie leczenia nie doszło do zakażeń.

Uwagę mediów i mieszkańców przykuwa od roku budowa nowego skrzydła szczecineckiego szpitala, a tymczasem po cichu i bez rozgłosu równolegle wyremontowano centralną sterylizatornię. To niepozorne miejsce, o istnieniu którego pacjenci zwykle nie mają pojęcia, a i lekarzy najbardziej interesuje, aby otrzymywali stamtąd czyste i aseptyczne narzędzia. A przecież bez niej nie może funkcjonować żaden szpital, czy gabinet lekarski. Walka z drobnoustrojami chorobotwórczymi to codzienne, żmudne procedury, które często decydują o powodzeniu leczenia.
Prezes spółki szpitalnej doktor Adam Bielicki przyznaje, że w ostatnim okresie w starej sterylizatorni trzeba było poświęcać coraz więcej czasu i środków, aby dochować wymogów aseptyki. - Remont stał się koniecznością - mówi szef lecznicy. Rozpoczęto go siłami własnej brygady remontowej. Pomieszczenia w przyziemiu szpitala zostały kompletnie odnowione i przebudowane. Najkosztowniejszym - oprócz nowego wyposażenia - elementem był montaż specjalistycznej wentylacji. Cała inwestycja pochłonęła ponad 950 tys. zł.

Do sterylizatroni trafiają narzędzia chirurgiczne, zastawy ortopedyczne, a także fartuchy, chusty operacyjne, czy gaziki. Wyjaławia się je w sterylizatorach parowych, w których poddawane są działaniu gorącej pary o temperaturze 121 i 134 stopni Celsjusza. Ale nie cały sprzęt medyczny można tak wyczyścić. Są plastikowe butelki, dreny itp., które wyjaławia się do sterylizatorach gazowych. Tam swoje robi temperatura 55 stopni i specjalny gaz. Potem wszystko wraca na salę operacyjną i do gabinetów w stanie bezpiecznym dla pacjentów. - Mamy w naszym szpitalu bardzo niski wskaźnik zakażeń wewnątrzszpitalnych, znacznie niższy od średniej krajowej - nie kryje zadowolenia dr Adam Bielicki. I choć coraz powszechniejsze w użyciu są narzędzia i sprzęt jednorazowy, to pracy w sterylizatorni jeszcze długo nie zabraknie.

W czasie remontu narzędzia trzeba było sterylizować w szpitalu w Drawsku Pomorskim, co oczywiście kosztowało, i to sporo. - Dopiero, gdy dostaje się rachunki za tę usługę można się przekonać, jak jest to drogie - mówi prezes spółki szpitalnej. Teraz steryliztornia nie tylko zaspokaja potrzeby szpitala, ale też zarabia dezynfekując sprzęt medyczny innych placówek, gabinetów lekarskich i dentystycznych, czy zakładów kosmetycznych.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!