Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Były prezes spółki miejskiej Invest-Park kontratakuje. Wydał specjalne oświadczenie

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Robert Madejski
Robert Madejski archiwum
Robert Madejski, białogardzki radny powiatowy, a zarazem były już prezes spółki miejskiej Invest-Park, opublikował w internecie blisko półgodzinne oświadczenie. To jego odpowiedź na niedawną konferencję burmistrz Białogardu Emilii Bury.

Wymiana zdań między panią burmistrz a odwołanym z funkcji prezesa Invest Parku Robertem Madejskim jest grzeczna, choć nie jest pozbawiona emocji.

- Ten człowiek nie może pogodzić się z porażką. Nadal uprawia politykę i przekonuje do swojej ideologii. Ja jednak straciłam do niego zaufanie i nie wyobrażam sobie z nim dalszej współpracy - mówi krótko burmistrz Emilia Bury.

Oświadczenie Madejskiego już widziała.

- On może mówić różne rzeczy, walczyć, ale zobaczymy co powie po szczegółowej kontroli finansowej w spółce. Był na kontrakcie, został odwołany przez radę nadzorczą, ja nie zamierzam z nim już pertraktować.

Przypomnijmy, podczas konferencji burmistrz poinformowała, że kontrakt z Madejskim został rozwiązany. Mówiła też, że w spółce nie działo się dobrze, że sprawy finansowe prowadzone były źle, że wydawano olbrzymie kwoty na nagrody dla garstki pracowników, a działalność wciąż była owiana tajemnicą.

Głos zabrał teraz Madejski. Według niego nic, co powiedziała burmistrz Białogardu, nie polega na prawdzie.

- Burmistrz mija się z prawdą - mówi już na wstępie swojego oświadczenia Robert Madejski.

Według niego burmistrz jest wprowadzana w błąd przez jej doradców politycznych, nie ma doświadczenia w prowadzeniu takich instytucji jak Invest-Park czy Stowarzyszenie Inicjatyw Społeczno-Gospodarczych, więc ci jej doradcy - mówi Madejski - wykorzystali to.

Według niego sytuacja finansowa SISG i Invest-Parku jest dobra, a nawet znakomita. Dalej Madejski mówi, że największą manipulacją jest informacja, że pracownicy SISG otrzymali nagrody w łącznej kwocie 160 tysięcy złotych.

- To kwota brutto, a w niej są też trzynaste pensje. Oczywiście, były też nagrody, ale za dodatkową pracę, którą musiałem powierzyć. Robili to w nadgodzinach, za które nie dostali wynagrodzenia. To nie jest niegospodarność - dodaje.

O aneksie do umowy dyrektora SISG, czyli swojej umowy - Madejski, oprócz kierowania spółką Invest-Park jest wciąż dyrektorem w SISG - mówi, że aneks dotyczył jego zgody na obniżenie jego własnej pensji.

- Wygląda więc na to, że pani burmistrz nie miała wiedzy czego dotyczył ten aneks - uważa.

W dalszej części swojego obszernego oświadczenia Madejski twierdzi, że cała wiedza na temat spółki Invest-Park została przekazana nowemu prezesowi. I te wyniki finansowe - mówi dalej - są bardzo dobre. Pod koniec Robert Madejski zaprasza panią burmistrz na spotkanie, by sobie wszystko wyjaśnić, najlepiej w Radiu Koszalin.

- Nie mam zamiaru spotykać się z panem Madejskim. On może się miotać, ale ja nie chcę z nim współpracować. Stracił moje zaufanie. Zaprasza mnie na spotkanie do propagandowej tuby politycznej partii PiS? To chyba jakiś żart - ucina Emilia Bury.

Zobacz także Emilia Bury - nowa burmistrz Białogardu (archiwum)

POLECAMY TAKŻE

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo