Burmistrz Barbara Nowak i przewodnicząca Rady Miejskiej Helena Kłusewicz spotkały się z krwiodawcami z terenu gminy Połczyn, aby wyróżnić najlepszych z nich i porozmawiać o ich obecnej sytuacji. A krwiodawcy nie ukrywają, że jest im teraz ciężko.
W 2005 roku został zlikwidowany punkt krwiodawstwa, który przez wiele lat mieścił się w połczyńskim szpitalu. Na nic zdały się protesty. Jedynym sposobem, aby oddać krew, jest dojeżdżanie do Białogardu, co oczywiście stanowi spore utrudnienie. I choć gmina zapewnia bezpłatny transport, to i tak szeregi krwiodawców się przerzedziły. Tym większy szacunek należy się dla tych, którzy mimo trudności nadal oddają krew. Trudno dokładnie oszacować ich liczbę. Cztery kluby HDK działające na terenie gminy zrzeszają około 100 członków, ale część osób jest niezrzeszonych. Gmina Połczyn zorganizowała dla nich w ub. roku wycieczkę do partnerskiego niemieckiego miasta Templina, pomogła też klubom w organizacji spartakiady.
Wśród połczyńskich honorowych dawców są ludzie, którzy oddają krew od wielu lat. Rekordzistą jest Jan Szymanek (prezes gminnego klubu HDK), który oddał honorowo 67 litrów krwi, a tradycję przekazał również swoim dzieciom - córce i dwóm synom. Cała rodzina łącznie oddała 115 litrów krwi!
Do najbardziej wytrwałych krwiodawców należą również Jan Hadam (58 litrów), Władysław Kaczyński (61 litrów), Mirosław Siemiątkowski (57 litrów). Wszyscy zostali wyróżnieni nagrodami przez władze gminy. Ponadto odznaczenia za długoletnie oddawanie krwi otrzymali Kazimierz Kowalski, Marek Lembowicz, Lech Michalski i Andrzej Wiśniewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?