Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Część przepisów uchwały o planie zagospodarowania przestrzennego miasta w Białogardzie uchylona

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Wojewoda zachodniopomorski uchylił niektóre zapisy uchwały o planie zagospodarowania przestrzennego Białogardu
Wojewoda zachodniopomorski uchylił niektóre zapisy uchwały o planie zagospodarowania przestrzennego Białogardu archiwum
Wojewoda zachodniopomorski uchylił niektóre zapisy uchwały o planie zagospodarowania przestrzennego Białogardu. W tle jest sprawa oświadczenia jednego z radnych, że ktoś próbował go nakłonić do odpowiedniego głosowania.

"Odpowiadając na pismo, w którym wyraża pan wątpliwości co do sposobu głosowania nad uchwałą (...) z uwagi na to, że jeden z radnych głosował - w pana ocenie - wbrew swoim przekonaniom, działając pod naciskiem osób trzecich, uprzejmie wyjaśniam, że akt ten był przedmiotem postępowania nadzorczego, w wyniku którego stwierdzono, że został podjęty z istotnym naruszeniem prawa" - to wypis z dokumentu, jaki od wicewojewody Mateusza Wagemanna otrzymał Robert Borkowski, radny miejski z Białogardu. To właśnie Borkowski poinformował wojewodę, że w jego ocenie uchwała o planie zagospodarowania przestrzennego Białogardu została podjęta z naruszeniem prawa.

- Radny Jan Sosnowski wyznał na sesji, że przyjechało do niego dwóch nieznanych mu mężczyzn i namawiało, by głosował za uchwaleniem tego planu - przypomina Robert Borkowski. - Mam więc podejrzenie, graniczące z pewnością, że radny głosował wbrew swojej woli.

Radny Jan Sosnowski już we wrześniu, na łamach Głosu Koszalińskiego, zapewniał wprawdzie, że zagłosował tak, jak chciał i nie kierował się sugestiami obcych mu gości oraz że nie chce już do tej sprawy wracać, Borkowski był nieugięty i sprawę nagłośnił.

Wojewoda zachodniopomorski wydał właśnie rozstrzygnięcie nadzorcze stwierdzające nieważność części zapisów uchwały z 27 września w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego miasta Białogard. Ale, co bardzo ważne, przesłankami do unieważnienia części tych przepisów nie była jednak sprawa Sosnowskiego, ale błędy prawne, polegające na tym, że "organ nie zawarł w akcie wszystkich wymaganych przez ustawodawcę elementów".

- Zgodnie z powszechnie przyjętym poglądem, mandat radnego jest mandatem wolnym, co oznacza, że radny reprezentuje całą wspólnotę samorządową, a za wyniki swoich działań ponosi polityczną odpowiedzialność jedynie przed wyborcami. Żaden organ administracji publicznej nie posiada uprawnień do stosowania wobec radnych środków dyscyplinujących, weryfikacji oddanych przez nich głosów czy decydowania czy oddany głos jest zgodny z sumieniem radnego - komentuje jeszcze wicewojewoda Wagemann. - Jeśli więc w opinii radnego doszło do popełnienia czynu zabronionego, zastrzeżenia i wątpliwości należy kierować do prokuratury lub na policję.

- To sprawa do przemyślenia. Może rzeczywiście, trzeba będzie zgłosić to prokuratorom - kwituje więc Robert Borkowski.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera