Chodzi o stalowy most na rzece Drawie w pobliżu ul. Czwartaków, jednostki wojskowej i Szkoły Podstawowej nr 3. Most od lat nie jest używany. Mieszkańcy pobliskich domów uważają zresztą, że mostu jest coraz mniej, gdyż stalowa konstrukcja jest sukcesywnie rozbierana i rozkradana przez złomiarzy. Część mostu zwaliła się do rzeki i stanowi niebezpieczeństwo dla uczestników spływów rzeka Drawą.
Henryk Szreta, dyrektor znajdującej się w pobliżu Szkoły Podstawowej, najbardziej obawia się o bezpieczeństwo swoich uczniów. Bo chociaż dostęp do mostu jest zagrodzony, to pokonanie niewysokiego płotu nie stanowi problemu, a o nieszczęście nietrudno.
- Most zagraża nie tylko bezpieczeństwu przechodniów. Stanowi również zagrożenie dla majstrujących przy nim złomiarzy. Tak nie powinno być. Dlatego zwróciłem się o pomoc w załatwieniu tego problemu zarówno do władz miasta, jak i powiatu - powiedział nam Henryk Szreta.
Burmistrz Złocieńca Waldemar Włodarczyk zlecił straży miejskiej ustalenie, kto jest właścicielem feralnego mostu. Obiekt prawdopodobnie wybudowany został na przełomie lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych (niektórzy twierdzą, że trochę później - dop. aut.) przez saperów z Torunia, którzy w tym czasie przebywali w Złocieńcu na ćwiczeniach. Przez jakiś czas most pełnił funkcję drogi ewakuacyjnej w razie zagrożenia, dla wojsk i sprzętu znajdującego się w pobliskiej jednostce wojskowej.
Dzisiaj do mostu nie przyznaje się nikt: ani 2. Brygada Zmechanizowana stacjonująca w Złocieńcu, ani Agencja Mienia Wojskowego w Szczecinie, ani nawet Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu zarządzający rzeką Drawą w imieniu skarbu państwa.
- Ja pytałem o to "wszystkich świętych". Wszyscy umywają ręce. Gmina ma problem. Z jednej strony most należałoby rozebrać. Z drugiej strony nie wiadomo, kto miałby ponieść koszty rozbiórki - powiedział nam burmistrz Włodarczyk. - Jednak moim zdaniem jest to mienie skarbu państwa.
Z wstępnych ustaleń wynika, że rozbiórka powinna zostać poprzedzona wykonaniem dokumentacji technicznej. Koszty rozbiórki na pewno przekroczą 100 tys. zł. Być może część pieniędzy uda się odzyskać w wyniku sprzedaży złomu. Do tej pory jednak nie ustalono, kto powinien się tym zająć.
Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego sprawę mostu zna jedynie ze słyszenia i przyznaje, że jest to dosyć nietypowy problem. - Żeby wydać decyzję o rozbiórce mostu, musiałbym wiedzieć, kto jest jego właścicielem - powiedział nam Robert Kiryszewski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Drawsku Pomorskim.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?